Po bolesnej porażce z FC Barceloną (0:4) wydawało się, że Real Madryt złapał swój rytm. W rozgrywkach La Ligi klub z hiszpańskiej stolicy wykorzystał problemy "Dumy Katalonii" i zbliżył się na zaledwie punkt. Tymczasem w środę przyszła porażka z Athletic Bilbao, która sprawiła, że strata do największego rywala wzrosła do czterech punktów (Real ma o jeden mecz rozegrany mniej).
Na piątkowej konferencji prasowej pojawił się Carlo Ancelotti. Włoski szkoleniowiec odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jedno z nich dotyczyło tego, jak bardzo trener jest zaniepokojony sytuacją w zespole.
- To nie jest pogrzeb. Walczymy we wszystkich rozgrywkach i musimy być optymistami, biorąc pod uwagę problemy, jakie mamy. Mamy jakościowy skład i jesteśmy przekonani, że wydobędziemy to, co najlepsze. Poziom obawy jest na średnim poziomie - stwierdził Ancelotti, cytowany przez "Mundo Deportivo".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
Przy okazji porażek zawsze pojawia się krytyka. Tak było po przegranej w Lidze Mistrzów z Liverpoolem. Tak też było po nieudanym występie w Kraju Basków.
- Muszę ją zaakceptować, ponieważ zespół nie daje swojej najlepszej wersji. Trener jest zawsze najbardziej odpowiedzialny w piłce nożnej. Nadal jestem szczęśliwy i rozumiem krytykę. Czasami jest ona paliwem, aby próbować działać lepiej - wyznał Włoch.
Tymczasem już w sobotni (7 grudnia) wieczór Real Madryt rozegra kolejny mecz w ramach La Ligi. "Królewscy" zmierzą się na wyjeździe z Gironą.