To było naprawdę dobre 45 minut w wykonaniu ŁKS-u Łódź Pierwszoligowiec postawił się Legii Warszawa i nie dopuścił do dużego zagrożenia pod własną bramką. To łodzianie mieli więcej szans.
Wszystko zmieniło się jednak po zmianie stron. Wtedy Legia ruszyła mocniej do ataku i bardzo szybko przeszła do konkretów.
Była 49. minuta, gdy Ruben Vinagre zacentrował w pole karne. Paweł Wszołek nie trafił w piłkę głową, ale i tak stojący w bramce Aleksander Bobek musiał interweniować. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że strącił futbolówkę wprost pod nogi Marca Guala, a ten dokonał egzekucji z kilku metrów.
A kilka minut później było już 2:0. Z ostrego kąta strzelał Gual (albo raczej szukał dośrodkowania), piłka odbiła się od Kamila Dankowskiego i wpadła do siatki.
Na tym nie koniec. Legia ani myślała zwalniać i w 62. minucie po świetnym prostopadłym podaniu Wojciecha Urbańskiego drugiego gola tego wieczora strzelił Gual - tym razem oddał niezwykle precyzyjny strzał tuż przy słupku.
Zobacz bramkę Guala:
Gol na 2:0
Gol na 3:0
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!