Mecz w Pruszkowie ze Zniczem dla Ruchu Chorzów nie był łatwy. Na trudnym terenie kilku faworytów zgubiło punkty. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:1, po zmianie stron goście zdobyli dwa gole i sięgnęli po cenne trzy punkty.
- Ja jako trener i Ruch nie pamiętamy, kiedy doszło do takiej sytuacji, gdy przegrywając udało się odwrócić wynik. To cieszy, że jesteśmy w stanie podnieść się z trudnej sytuacji. Druga połowa była kapitalna, w naszym stylu, gdzie docisnęliśmy rywala i nie pozwoliliśmy mu rozwinąć skrzydeł - powiedział na pomeczowej konferencji Dawid Szulczek.
Początek dla Niebieskich nie był łatwy. - Świetna praca Radka Majewskiego, który odrywał się naszej obronie, robił przewagę w sektorach bocznych. Pracowaliśmy nad tym zbyt mało, mieliśmy niewiele czasu po pucharze - przyznał opiekun Ruchu. - Dobra reakcja w szatni, korekty w grze i nastawienie, że to ostatnie 45 minut w roku. Ruch zawsze słynął z nieustępliwości. Udało nam się odwrócić wynik - cieszył się szkoleniowiec chorzowskiej drużyny.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku