W tym sezonie Robert Lewandowski niewątpliwie cieszy się dużym zaufaniem ze strony Hansiego Flicka. Niemiecki trener uważa Polaka za pewniaka w pierwszej jedenastce Dumy Katalonii.
I choć na początku sezonu 2024/25 wydawało się, że Ferran Torres oraz Ansu Fati będą zmiennikami 36-latka, to ich kontuzje spowodowały, że żelazną "jedynką" w ataku jest nasz rodak.
Pod nieobecność zmienników Flick zdaje się ”nie mieć litości” dla Lewandowskiego. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Napastnik w tym sezonie rozegrał już 1662 minuty w FC Barcelonie. Więcej od Polaka mają tylko dwaj piłkarze Blaugrany: Raphinha (1664) oraz Inigo Martinez (1686 minut).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Wow. Takie gole to naprawdę rzadkość
Lewandowski jest w bardzo wysokiej formie od początku sezonu. Polak w 15 meczach hiszpańskiej ekstraklasy zdobył 15 goli, co czyni go liderem klasyfikacji strzelców. Między nim a drugim zawodnikiem, czyli jego kolegą z zespołu Raphinhą, jest aż 6 bramek różnicy.
Nie może więc dziwić, że Lewandowski ma tak duże zaufanie trenera. Zresztą zaufanie, które zdobył jeszcze wtedy, gdy obaj pracowali dla Bayernu Monachium, zdobywając m.in. Puchar Europy.
Także zdjęcia i nagrania z treningów drużyny dowodzą chemii, jaka jest między Polakiem a Flickiem. Poniedziałkowe nagrania pokazywały, jak zawodnik i trener długo ze sobą o czymś dyskutują, szkoleniowiec z uwagą wysłuchuje Lewandowskiego.
W grudniu Barcelona ma jeszcze do rozegrania następujące mecze: z Mallorcą (3.12, godz. 19.00), z Realem Betis (7.12, godz. 16.15) oraz z Borussią Dortmund (11.12, godz. 21.00).
Barcelona prowadzi w lidze, ma na koncie 34 "oczka". Drugi Real Madryt zgromadził o punkt mniej, ale ma do rozegrania mecz zaległy (z Valencią).
(