Dramat rozegrał się w 17. minucie meczu na Stadio Artemio Franchi. Właśnie wtedy Edoardo Bove osunął się na murawę. Koledzy z boiska utworzyli wokół niego korytarz życia, aby ratownicy medyczni mogli mu udzielić natychmiastowej pomocy.
Nieprzytomnego zawodnika przewieziono do szpitala. Spotkanie przełożono na inny termin, co nie może dziwić. Zarówno piłkarze obu zespołów, jak i kibice czekali na nowe informacje ws. 22-latka.
Włoskie media w poniedziałkowy poranek przekazały, iż Edoardo Bove został ekstubowany, a jego stan uległ poprawie. Kilka godzin później pojawiły się kolejne optymistyczne wieści - tym razem z pierwszej ręki. "Viola" opublikowała komunikat za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Obecnie jest przytomny i świadomy. Rozmawiał z rodziną, kierownictwem "Violi", trenerem i kolegami z drużyny, którzy odwiedzili go od razu po otrzymaniu dobrych wieści. W ciągu najbliższych kilku dni przeprowadzone zostaną kolejne badania w celu ustalenia przyczyn, które doprowadziły do zaistniałej sytuacji" - czytamy.
"Fiorentina dziękuje Firmie Szpitala Uniwersyteckiego Careggi, wszystkim lekarzom i personelowi za pracę wykonaną z wielkim humanitaryzmem i profesjonalizmem. Podziękowania kierujemy również do wszystkich ludzi klubu oraz całego piłkarskiego świata, który w tym trudnym momencie okazał wielką solidarność" - dodano.
Edoardo Bove trafił do Fiorentiny podczas minionego letniego okienka transferowego na zasadzie wypożyczenia z AS Roma. 22-latek bardzo dobrze zna Nicolę Zalewskiego, który zabrał głos po niedzielnych wydarzeniach (więcej TUTAJ).
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)