Skandaliczne wydarzenia towarzyszyły wyjazdowemu meczowi Legii Warszawa z Omonią Nikozja w Lidze Konferencji Europy, kiedy to kibice gospodarzy zaprezentowali kontrowersyjną oprawę i transparenty obrażające Polaków. Na jednym z nich pojawiło się hasło nawiązujące do wydarzeń z okresu II wojny światowej: "17 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę".
Hasło to budzi oburzenie, ponieważ wpisuje się w propagandowy przekaz radziecki, który w Polsce, z powodu dramatycznych doświadczeń z ZSRR, jest uznawany za fałszywy. Data ta nie oznaczała prawdziwego "wyzwolenia" Warszawy, lecz była początkiem kolejnych trudnych lat pod dominacją sowiecką.
Oprawa Omonii Nikozja, z wyraźnym politycznym przekazem, z pewnością stanie się przedmiotem analizy zarówno w świecie sportu, jak i w mediach międzynarodowych. UEFA często reaguje surowymi karami na podobne sytuacje, ponieważ podgrzewanie napięć narodowych jest sprzeczne z duchem rywalizacji sportowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
Do całej sprawy postanowił odnieść się także prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski. Właściciel klubu z Reymonta na platformie X napisał do cypryjskiej minister sportu i edukacji Atheny Michaelidou i nie przebierał w słowach.
"Szanowna Athena Michaelidou,
Proszę zadzwonić do Omonii i poprosić ich, aby przestali się kompromitować na trybunach. A skoro jesteś odpowiedzialna za edukację, może warto popracować nad nauczaniem historii w szkołach. Najwyraźniej to u was nie działa i nic nie rozumiecie" - napisał Królewski.
Legia Warszawa, prowadzona przez Goncalo Feio, zaprezentowała się jak mistrzowski zespół w spotkaniu z Omonią Nikozja, zwyciężając pewnie 3:0. Mecz był prawdziwym pokazem różnicy klas - warszawski zespół cierpliwie kontrolował przebieg gry, pozwalając chaotycznym przeciwnikom wyczerpać się i popełniać błędy, które były bezlitośnie wykorzystywane.