Damian Kądzior odniósł się do brutalnego faulu Lukasa Podolskiego. Pomocnik uważa, że to zdarzenie nie było zwykłym boiskowym starciem. - Byłem dziś (poniedziałek 25.11 - przyp. red.) na RTG. Na szczęście badania nie wykazały żadnych pęknięć czy złamań - powiedział zawodnik.
32-latek przyznał, że po meczu odczuwał ból i miał problem z chodzeniem. - Jest lekki problem z torebką stawową, ale nie sądzę, żebyśmy mówili o dłuższej przerwie - dodał. Piłkarz podkreślił, że udało mu się uniknąć poważniejszych konsekwencji dzięki szybkiej reakcji.
Kądzior nie zgadza się z narracją Podolskiego, który tłumaczył swoje zachowanie gorącą atmosferą derbów. - Takiego faulu nie da się wytłumaczyć w taki sposób - stwierdził w wywiadzie dla serwisu weszło.com. Zawodnik Piasta Gliwice zaznaczył, że taka postawa nie przystoi zawodnikowi o klasie piłkarza Górnika Zabrze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
- To tylko świadczy o klasie człowieka. Ja jestem inaczej wychowany i inaczej do takich rzeczy podchodzę - powiedział.
Faulowany gracz ma nadzieję na szybki powrót do gry. - Jestem przekonany, że w tym roku jeszcze zagram. Byleby opuchlizna zeszła - mówił. Zawodnik podkreślił, że jego kontrakt kończy się za pół roku, co dodatkowo motywuje go do szybkiego powrotu na boisko.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Górnika 1:0, a sytuacja z udziałem Podolskiego była komentowana też w niemieckich mediach, które nie szczędziły mu krytyki. Mistrz świata nie otrzymał za swój faul nawet żółtej kartki.