Jan Tomaszewski o Łukaszu Piszczku. "To jest Niemiec"

PAP / Piotr Polak / Sebastian Widmann/Getty Images / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski, na małym zdjęciu: Łukasz Piszczek
PAP / Piotr Polak / Sebastian Widmann/Getty Images / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski, na małym zdjęciu: Łukasz Piszczek

Po porażce ze Szkocją Jan Tomaszewski zaapelował o zmianę selekcjonera. Jego zdaniem Michała Probierza powinien zastąpić trener z Niemiec. Były golkiper rozwinął swoją myśl w rozmowie z "Super Expressem". Wymienił nieoczekiwanie... Łukasza Piszczka.

- Sądzę, że Michał zachowa się jak prawdziwy mężczyzna i poda się sam do dymisji. Niestety udowodnił przez ten rok, że graliśmy dwoma bramkarzami, graliśmy dwoma dziewiątkami. W tym zestawieniu szkoleniowym nie mamy żadnych szans na mundial - wypalił Jan Tomaszewski tuż po poniedziałkowym meczu reprezentacji Polski ze Szkocją, w rozmowie z "Super Expressem".

Porażka 1:2 oznaczała spadek Biało-Czerwonych do Dywizji B Ligi Narodów UEFA. Legendarny bramkarz uznał, że miarka się przebrała. Stwierdził, że Probierza powinien zastąpić trener z Niemiec. - Powinniśmy zaufać jakiemuś niemieckiemu trenerowi. Nagelsmann wziął Niemców, którzy słabo grali i naprawdę grają nieźle. I to samo ma być u nas - dodał.

Kilkanaście godzin później Tomaszewski rozwinął swoją myśl. Zapytany o "trenera z Niemiec" wskazał nawet pierwsze nazwisko. Zaskakujące.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów

- Już to wczoraj powiedziałem. Jeśli Michał Probierz podałby się do dymisji, to trzeba się rozglądać za Niemcem. Pan o jednym nazwisku nie wspomniał. Naszym piłkarzu. Wie pan, o kim mówię? W tej chwili pracuje w Borussii Dortmund - zwrócił się do Przemysława Ofiary z "SE".

Dziennikarz odparł, że Łukasz Piszczek (aktualnie asystent trenera BVB Nuriego Sahina, a przez wiele sezonów piłkarz tego klubu) to przecież Polak, a nie Niemiec.

- Nie, nie, nie. To jest Niemiec w tej chwili. Po niemieckiej szkole. I na pewno on by się przydał jako asystent powiedzmy. Nie wiem, kogo, ale kogoś z Niemiec - stwierdził Tomaszewski.

Przypomnijmy, że Piszczek był przymierzany do sztabu reprezentacji Polski w 2023 r. Zgodził się na współpracę z Markiem Papszunem, który był kontrkandydatem Michała Probierza. Ostatecznie selekcjonerem został ten drugi (więcej TUTAJ>>).

Jan Tomaszewski wyjaśnił, dlaczego chciałby trenera z Niemiec na selekcjonera reprezentacji Polski.

- To jest ta sama strefa geograficzna. Tam śnieg, u nas śnieg, tam woda, u nas woda. To nie jest tak, że Portugalczyk, Hiszpan czy jakiś Francuz będzie trenował Polaków, bo to jest inna półka. My nigdy nie będziemy takimi technikami, możemy być jak Niemcy. Musimy nadrabiać braki techniczne przygotowaniem fizycznym - uzasadniał były reprezentant Polski.

Następnie Tomaszewski podał przykład Lukasa Podolskiego, mistrza świata z 2014 r. z reprezentacją Niemiec, który od kilku sezonów broni barw Górnik Zabrze. Podkreślił, jak wielki wpływ ma na zespół.

- Nie wiem, czy on ma papiery trenerskie, czy nie ma, ale to jest szkoła niemiecka. Przyszedł ten Łukasz do Górnika Zabrze. Oni patrzą się na niego, jak on biega, jak on im zwraca uwagę, jak im pomaga. I ten Górnik gra. A nie ma prawa grać, bo kto tam w tym Górniku gra? - zapytał Tomaszewski.

Były bramkarz oczekiwał dymisji od Probierza. Jednak selekcjoner reprezentacji Polski na pomeczowej konferencji prasowej zapewnił, że nie zamierza odchodzić ze stanowiska. - Dalej mam pomysł na reprezentację i nie rozważam dymisji. Niektóre elementy wymagają zdecydowanej poprawy, ale nie mam żadnego problemu, żeby dalej to prowadzić i rozwijać, bo uważam, że idziemy w dobrym kierunku - powiedział selekcjoner.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty