W sobotę, 16 listopada jedną z drużyn, która wygrała swój mecz w Lidze Narodów UEFA była reprezentacja Mołdawii. Zespół ten pokonał na wyjeździe Andorę, dzięki czemu zapewnił sobie awans do dywizji C.
Mimo zwycięstwa i sukcesu radość po stronie mołdawskiej nie była taka, jak można byłoby się spodziewać. Otóż okazało się, że wszystko miało miejsce w cieniu wielkiej tragedii, która dotknęła jednego z zawodników.
Tamtejsze media poinformowały, że w trakcie spotkania zmarła matka Mihaila Caimacova. 26-latek wyszedł w podstawowym składzie na mecz z Andorą i przebywał na murawie do samego końca.
- Nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Niestety podczas meczu zmarła matka Mihaila Caimacova, naszego zawodnika. Wolałbym nie wygrać i wiedzieć, że wszyscy mają się dobrze - wyznał podczas konferencji prasowej selekcjoner Mołdawii Sergiu Clescenco.
Caimacov krótko sezon po rozpoczęciu kariery seniorskiej zdecydował się wyjechać z kraju. Początkowo występował w NK Osijek, skąd był wypożyczany do Olimpija Lublana i FC Koper. W 2021 roku przeniósł się do NK Slaven Belupo, gdzie występuje do teraz. W międzyczasie jedną kampanię spędził w Rosji, a konkretnie w Torpedo Moskwa.