Selekcjoner wszystko wyjaśnił. Dlatego Portugalia do przerwy grała słabo

Getty Images / Roberto Martinez
Getty Images / Roberto Martinez

Reprezentacja Portugalii rozbiła Polaków w meczu piątej kolejki Ligi Narodów (5:1). W pierwszej połowie podopieczni Roberto Martineza wyglądali jednak nadspodziewanie słabo. Dlaczego?

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza połowa meczu Portugalia - Polska była wyrównana. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat remisowy. Gospodarze piątkowego starcia spisywali się dość mizernie. Z czego to wynikało?

- W pierwszej połowie straciliśmy koncentrację, byliśmy bardzo sfrustrowani - tłumaczył po spotkaniu selekcjoner Portugalczyków Roberto Martinez, którego słowa cytuje ojogo.pt.

Jednocześnie wyjaśnił, że druga partia spotkania była najlepszą, jaką widział w wykonaniu swojego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów

- Zawodnicy byli skupieni, a we wszystkim, co robiliśmy, można było dostrzec wysoką jakość. Nie jest łatwo wygrywać każdy mecz i strzelać pięć goli. Zwycięstwo przed naszymi fanami to coś wyjątkowego - mówił trener Portugalczyków.

Podczas pierwszej połowie Portugalczycy byli sfrustrowani między innymi decyzjami sędziego. Nie podobało im się choćby to, że nie sięgał on po żółte kartki po faulach Polaków.

- Nie lubię, gdy gramy z frustracją. Sędzia ma swoje zadania do wykonania, a my musimy skupiać się na meczu i na tym, co zrobić z piłką. Brak koncentracji w pierwszej połowie był dla nas wielkim problemem - podsumował Martinez.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty