Pierwsza połowa była niezła, ale w drugiej Portugalczycy rozbili reprezentację Polski (-----> RELACJA). Różnica klas? To mało powiedziane. Biało-czerwoni wpadli pod walec i stać ich było jedynie na honorowego gola w końcówce.
- Jestem trenerem od ponad 20 lat i rzadko się zdarza taki splot okoliczności. Jedną zmianę musieliśmy zrobić już przed meczem. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie, mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że nie zdobyliśmy bramki. Bartek Bereszyński wyeliminował Rafaela Leao i grał bardzo dobre spotkanie, a musiał zejść z powodu kontuzji. Jan Bednarek również zszedł z urazem i mieliśmy bardzo duże problemy. To jest splot okoliczności, na który nie stać polskiej piłki - mówił Michał Probierz na konferencji prasowej.
- Wiedzieliśmy, że Portugalia ruszy na nas od początku drugiej połowy i to miało miejsce. Zabezpieczyliśmy to, nie było jakiegoś większego zagrożenia i nagle straciliśmy bramkę po kontrataku. To najbardziej boli, że stało się to po naszym rzucie rożnym. Kontra była perfekcyjna - komentował selekcjoner polskiej kadry.
Końcowy wynik - 5:1 dla Portugalii - jest druzgocący. - Trzeba się podnieść po takim meczu. Nie byliśmy w stanie przeciwstawić się Portugalii przy tych wszystkich problemach - mówi Probierz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Dodał też, że w najbliższym czasie należy spodziewać się dodatkowych powołań.
- Dla mnie kluczowe jest teraz to, czy uda się postawić na nogi Sebastiana Szymańskiego, Tarasa Romanczuka, bo Jan Bednarek i Bartek Bereszyński raczej wypadają - przyznał selekcjoner.
Odniósł się też do sprawy z Karolem Świderskim, który... nie został zgłoszony do gry w tym meczu. Był już gotowy do zmiany, stał przy linii bocznej, ale nie mógł wejść na boisko. Doszło do kompromitującego błędu, o czym poinformował na wstępie konferencji prasowej rzecznik reprezentacji Emil Kopański.
- W wyniku błędu ludzkiego nie został zgłoszony do kadry meczowej. Zawodnik został przeproszony w szatni i cała sytuacja została zamknięta - stwierdził.
- Przeprosiłem Karola. To jest błąd ludzki, który ktoś popełnił i też trzeba to umieć zrozumieć. Każdy w życiu popełnia błędy i nie sztuką jest wtedy wieszać ludzi na stosie - podsumował trener Probierz.