Hiszpania znów zmaga się ze skutkami intensywnych opadów deszczu. Tym razem w epicentrum zdarzeń jest leżąca w południowej części kraju prowincja Malaga. Wiele miast w tym obszarze znalazło się pod wodą, a kilka tysięcy osób zostało ewakuowanych.
Ulewa dotknęła też Marbellę. To popularny kurort oddalony o niespełna 40 kilometrów od stolicy prowincji, Malagi. W środę (13.11) zaczęła się ulewa, której towarzyszyły silne podmuchy wiatru. Na końcu artykułu zamieszczamy kilka nagrań pokazujących sytuację w mieście.
Kilka dni temu do Marbelli przyleciała też piłkarska reprezentacja Szwecji, która przygotowuje się do meczów ze Słowacją i Azerbejdżanem w Dywizji C Ligi Narodów. Zawodnicy "Trzech Koron" z powodu panujących tam warunków atmosferycznych przedwcześnie opuścili Hiszpanię i wrócili do Sztokholmu. W sobotę piłkarzy z tego kraju czeka domowy mecz ze Słowacją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Szwedzcy piłkarze podczas konferencji prasowej opowiadali o sytuacji panującej w Marbelli.
- Trochę się zaniepokoiłem. Widzieliście, jak było w innych miastach w Hiszpanii, Było dużo deszczu. Nie było to optymalne. Musieliśmy nieco zmodyfikować trening. Był krótszy, ale przynajmniej udało nam się trochę pobiegać - mówił Alexander Isak. Wtórował mu reprezentacyjny kolega, Lucas Begvall.
- To był chaos. Deszczowy chaos. Z burzą i tym wszystkim. Musieliśmy wcześniej skończyć - opisywał zawodnik Tottenhamu Hotspur.
Dodajmy, że po czterech kolejkach Szwecja prowadzi w swojej grupie Ligi Narodów. Skandynawska drużyna zgromadziła 10 punktów i wyprzedza Słowację tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Sobotnie spotkanie tych drużyn będzie miało więc kluczowe znaczenie w walce o zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Jest ono premiowane bezpośrednim awansem do dywizji B.