Przypomnijmy, że Zbigniew Boniek 2 września stawił się w szczecińskiej prokuraturze jako świadek, lecz po złożeniu zeznań usłyszał zarzut działania na szkodę PZPN, co może skutkować karą do 10 lat pozbawienia wolności. Wiceprezydent UEFA nie przyznaje się jednak do winy.
"W dniu 2 września 2024 r. prokurator z Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił Zbigniewowi B. zarzut popełnienia przestępstwa z art. 296 § 3 kk w zw. z art. 12 § 1 kk dotyczący działania na szkodę PZPN" - przekazał "Przeglądowi Sportowemu" Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Zarzut dotyczy okresu od listopada 2014 do sierpnia 2021, kiedy Boniek, jako prezes PZPN, miał wspólnie z innymi osobami wyrządzić szkody finansowe federacji, przekraczające milion złotych. Według Prokuratury Krajowej, nadużył on swoich uprawnień przy podpisywaniu umów sponsorskich oraz nie dopilnował interesów PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Boniek nie zgodził się z postawionymi zarzutami i odmówił składania wyjaśnień. W tej sprawie postępowanie toczy się również wobec pięciu innych osób, w tym byłego sekretarza generalnego PZPN Macieja Sawickiego i członka zarządu Jakuba Tabisza.
Śledztwo w tej sprawie sięga marca 2021 roku, kiedy CBA na polecenie prokuratury zabezpieczyło dokumentację w siedzibie PZPN. Akcja była efektem badań nad nieprawidłowościami w kontraktach sponsorskich związku, które odkryto podczas dochodzenia w sprawie tzw. afery melioracyjnej.
Co na to UEFA? Redakcja "Przeglądu Sportowego" poprosiła Europejską Unię Piłkarską o stanowisko w tej sprawie i otrzymała od biura prasowego krótki komentarz.
"UEFA nie komentuje toczących się postępowań prawnych i zdecydowanie wierzy w zasadę domniemania niewinności w każdej sprawie sądowej" - czytamy.