Kat Realu znowu dał o sobie znać. Jest prawdziwym koszmarem Królewskich

PAP / EPA/JUANJO MARTIN / Radość piłkarzy Milanu
PAP / EPA/JUANJO MARTIN / Radość piłkarzy Milanu

W meczu Realu Madryt z AC Milanem (1:3) jedną z bramek zdobył Alvaro Morata. Napastnik ma patent na strzelanie goli przeciwko swojemu byłemu zespołowi.

Real Madryt nie mógł liczyć na łatwą przeprawę w spotkaniu Ligi Mistrzów z AC Milanem. Królewscy nie są w najwyższej formie, a rywale już w 12. minucie pokazali, że trzeba się z nimi liczyć.

Bramkę po strzale głową zdobył Malick Thiaw. Podopieczni Carlo Ancelottiego odpowiedzieli za sprawą rzutu karnego wykorzystanego przez Viniciusa Juniora. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do Alvaro Moraty.

Hiszpan skorzystał z fatalnego nieporozumienia, do którego doszło między Aurelienem Tchouamenim, a Viniciusem. Brazylijczyk nie spodziewał się, że pomocnik zamierza mu podać i piłka padła łupem gości.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!

Po strzale Rafaela Leao nieszczęśliwie interweniował Andrij Łunin i futbolówka trafiła pod nogi Moraty, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

To już 7. gol, którym mistrz Europy popisał się w starciach z Realem. Żadnemu zespołowi nie strzelał częściej. Było to jego debiutanckie trafienie dla Milanu w Lidze Mistrzów. Tym samym wpisywał się na listę strzelców w tych rozgrywkach w barwach pięciu różnych drużyn.

Wynik meczu na 3:1 dla Rossonerich ustalił Tijjani Reijnders.

Komentarze (0)