We wtorek Real Madryt zagra z AC Milan w meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów. To szczególne wydarzenie dla Carlo Ancelottiego, który w przeszłości był zarówno piłkarzem, jak i trenerem tej drużyny. Jednak Włoch na konferencję prasową przyszedł w niezbyt dobrym nastroju. I trudno się dziwić, biorąc pod uwagę tragedię, jaka ma miejsce w Walencji.
Przez miasto przeszła powódź, tysiące ludzi straciło dach nad głową, a ponad dwieście zginęło.
- Rozmawianie o piłce nożnej i granie w nią w takiej sytuacji jest bardzo trudne. Nie mam obecnie ochoty rozmawiać o futbolu. Gramy wyjątkowy dla mnie mecz, ale z szacunku do osób dotkniętych tragedią postaram się mówić o tym jak najmniej. To schodzi na dalszy plan - powiedział Ancelotti.
- Jest ciężko, bo nie możemy w pełni skoncentrować się na pracy. Oglądamy i słuchamy o tym, co się wydarzyło. Oczywiście przygotowujemy się do meczu najlepiej, jak możemy. Jesteśmy profesjonalistami, to jest nasza praca - komentował Włoch.
Żaden z dziennikarzy nawet nie zająknął się o wtorkowym spotkaniu na Santiago Bernabeu. Padło parę pytań o odczucia Viniciusa na temat przegranej w plebiscycie Złotej Piłki, natomiast o spotkaniu, założeniach taktycznych, sytuacji zdrowotnej w drużynie nie padło ani jedno słowo.
Ancelotti był wyraźnie dotknięty i poruszony tym, co dzieje się w Walencji. - Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. To niewiarygodna katastrofa. Mówi się, że "show must go on", ale tak nie jest. Podejmowane są decyzje i musimy pracować. Nawet wtedy, jeśli nie chcemy. Futbol powinien się zatrzymać - podsumował Ancelotti.
Początek meczu Real Madryt - AC Milan we wtorek o godz. 21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Szczególna data. Żona Wasilewskiego pokazała wspólne zdjęcia
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)