Aż dziesięciu z piętnastu piłkarzy, którzy pojawili się na boisku w meczu z Espanyolem, to wychowankowie La Masia. Trener Hansi Flick postawił na młodość i klubowe DNA, kontynuując tradycję promowania talentów ze szkółki.
Warto przypomnieć historyczny mecz z 2012 roku, kiedy to pod wodzą Tito Vilanovy FC Barcelona przez 61 minut grała jedenastką złożoną wyłącznie z zawodników La Masia. W spotkaniu z Levante kontuzja Daniego Alvesa i wejście Montoi umożliwiły to unikatowe osiągnięcie.
W ostatnim meczu Flick wystawił siedmiu canteranos od pierwszej minuty, mając kolejnych pięciu na ławce. Gdyby zdecydował się na wprowadzenie Sergiego Domingueza, Ansu Fatiego, Fermina Lopeza i Gaviego, mógłby powtórzyć wyczyn sprzed lat. Ostatecznie jednak wejście De Jonga za Casado przekreśliło tę możliwość.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Dani Olmo pokazał klasę, strzelając dwa gole, a młody Lamine zachwycił asystą. Casado był motorem napędowym zespołu, dokładając kolejną świetną asystę. Pozostali wychowankowie również zaprezentowali wysoki poziom gry, podkreślając wartość klubowej akademii.
Jak podkreśla sport.es, z takim zapleczem talentów Barcelona jest na dobrej drodze do ponownego wystawienia pełnej jedenastki z La Masia.
Włączenie do składu takich piłkarzy jak Cuenca czy bracia Fernandez Casino tylko przybliży ten moment, dając kibicom nadzieję na powtórzenie historycznego wyczynu.