FC Barcelona nie mogła lepiej rozpocząć starcia z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. Już w drugiej minucie rywalizacji do siatki Bawarczyków trafił Raphinha. Goście jednak szybko odpowiedzieli za sprawą bramki Harrego Kane'a.
Następnie z podania Fermina Lopeza i fatalnego błędu obrońcy rywali skorzystał Robert Lewandowski. Kapitanowi reprezentacji Polski pozostało tylko dopełnić formalności. Po umieszczeniu piłki w siatce napastnik nie celebrował gola.
Okazał w ten sposób szacunek Bayernowi, w którego barwach występował przez osiem lat. Rozegrał dla tego zespołu 375 meczów, w których zdobył 344 bramki i zaliczył 73 asysty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
Podopieczni Hansiego Flicka nie zamierzali poprzestawać na trafieniu Lewandowskiego. Pierwszoplanową rolę tego wieczoru grał Raphinha. Brazylijczykowi nie robiło żadnej różnicy, którą nogą strzelał.
Robił to na tyle precyzyjnie, że w 56. minucie miał już na koncie hat-tricka, a Duma Katalonii prowadziła 4:1. Takim wynikiem zakończył się ten mecz.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)