Fundusz z Arabii Saudyjskiej, który w październiku 2021 roku za 300 milionów funtów przejął stery w Newcastle United, planuje dalsze inwestycje w angielskiej lidze. Jak informuje "The Independent", fundusz może napotkać na przeszkody regulacyjne przy ewentualnym zakupie kolejnych klubów.
Zgodnie z przepisami Premier League, jedna osoba lub podmiot nie może kontrolować więcej niż jednego klubu. Właściciele posiadający ponad 30 proc. udziałów w jednym klubie są wykluczeni z posiadania innego. To może utrudnić PIF realizację planów związanych z Chelsea i Liverpoolem.
Liverpool jest zarządzany przez Fenway Sports Group od 2010 roku. Tom Werner i John Henry, stojący na czele FSG, wyrazili zainteresowanie sprzedażą udziałów, co podsyciło spekulacje o możliwym przejęciu przez zagranicznych inwestorów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Chelsea od maja 2022 roku należy do konsorcjum BlueCo, kierowanego przez Todda Boehly'ego, który nabył klub za 4,25 miliarda funtów. Mimo że Boehly deklaruje długoterminowe plany wobec klubu i brak chęci sprzedaży swoich udziałów, jego bliskie relacje z oficjelami z Zatoki Perskiej, o których informuje "Express", mogą ułatwić potencjalne negocjacje z PIF.
Latem 2023 roku Chelsea i PIF współpracowały przy transferach N’Golo Kante, Kalidou Koulibaly i Edouarda Mendy'ego do saudyjskiej ligi. Ewentualne przejęcie kolejnego klubu Premier League przez saudyjski fundusz mogłoby wywołać kontrowersje i skłonić do ponownej analizy zaangażowania rządu saudyjskiego w Newcastle United, które od trzech lat jest pod lupą.