W sobotę, 19 października Krzysztof Piątek znalazł się w podstawowym składzie Istanbul Basaksehiru na wyjazdowy mecz 9. kolejki tureckiej Super Lig z Trabzonsporem. Gospodarze zwyciężyli 1:0, a Polak opuścił boisko w 89. minucie.
Nie ma wątpliwości, że dla naszego napastnika było to ciężkie spotkanie. Na pewno nie było mu łatwo skupić się na rywalizacji na boisku, kiedy w szpitalu leżała jego żona.
Paulina Piątek za pośrednictwem relacji na Instagramie poinformowała o poważnych problemach zdrowotnych. "Przetoczenie płytek krwi po raz kolejny uratowało mi życie (chociaż wciąż nie jest dobrze i walczymy)" - wyznała kobieta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
"Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy zostać dawcą krwi, to tak, zdecydowanie WARTO. Realnie ratujecie cudze życie, nie tracąc przy tym nic" - dodała, apelując do swoich obserwujących.
Prawniczka nie rozwinęła się na temat szczegółów jej problemów. Warto jednak podkreślić, że w 2019 roku zdradziła, iż w dzieciństwie pojawiło się u niej podejrzenie białaczki. Stąd zapewne słowa o kolejnym przetoczeniu płytek krwi ratującym życie.
Żona piłkarza poznała go w momencie, gdy ten reprezentował barwy KGHM Zagłębia Lubin. Związek kwitł, przez co kobieta wyprowadzała się razem z nim do miejsc, w których Piątek występował. W 2018 Paulina przyjęła zaręczyny, a rok później para powiedziała sobie sakramentalne "tak".