W sobotę (19 października) w meczu 8. kolejki Premier League mierzyły się drużyny Manchesteru United i Brentford FC. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem "Czerwonych Diabłów 2:1 (relacja dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Warty odnotowania jest nie tylko sam wynik, lecz także niebezpieczna sytuacja z dziesiątej minuty. Podczas rywalizacji o piłkę główką chciał do niej dojść Matthijs de Ligt. Zawodnik Manchesteru nie przewidział jednak tego, co wydarzyło się później.
25-latek nadział się bowiem głową na kolano Kevina Schade. Cała sytuacja wyglądała dramatycznie. Na głowie de Ligta pojawiło się sporo krwi. Przy piłkarzu błyskawicznie stawiły się służby medyczne.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Ratownicy zajęli się rozciętą skórą głowy piłkarza (zdjęcie możesz zobaczyć na okładce artykułu). Sporo kontrowersji wywołała natomiast decyzja sędziego. Ten bowiem odgwizdał rzut wolny dla... Brentford.
Holendrowi założono opatrunek, dzięki któremu mógł kontynuować grę. Nie rozwiązało to jednak problemu, ponieważ pod koniec pierwszej połowy piłkarz ponownie wymagał opieki służb. Krew w dalszym ciągu nie dawała za wygraną.
Mimo tego piłkarz wyszedł na drugą połowę i rozegrał pełne 90 minut. Tym samym miał wpływ na pierwsze od 14 września zwycięstwo Manchesteru United w Premier League.