Sytuacja losowa sprawiła, że Kacper Rosa stał się pierwszym bramkarzem Motoru Lublin. Wszystko dlatego, że podczas jednego z treningów poważnej kontuzji doznał Ivan Brkić, który został latem sprowadzony jako numer jeden.
Rosa wskoczył między słupki, chwalił go trener Mateusz Stolarski, ale jeśli tak dalej pójdzie, to nie zagrzeje zbyt długo miejsca w bramce.
Sobotni mecz z Widzewem Łódź był po prostu katastrofalny w jego wykonaniu. Spotkanie zaczęło się idealnie dla gospodarzy, bo udało się wyjść na prowadzenie już w 22. sekundzie (----> ZOBACZ). Później padł drugi gol, ale następnie Widzew doszedł do głosu i w moment doprowadził do wyrównania.
Koniec? Zdecydowanie nie, ponieważ pod koniec pierwszej połowy fatalnie zachował się wspomniany Rosa. Dostał proste podanie od kolegi z zespołu, natomiast zlekceważył sytuację, podbiegł do niego Imad Rondić i wywarł na tyle dużą presję, że Rosa nabił rywala i piłka wpadła do bramki.
Zobacz fatalny błąd bramkarza Motoru:
Zresztą, Rosa nie popisał się też kilkanaście minut wcześniej, gdy zanotował pusty przelot przy rzucie rożnym.
Zobacz pierwszego i drugiego gola dla Widzewa:
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata