Derbową potyczkę lepiej rozpoczęli goście. Sydney FC objęło prowadzenie w 17. minucie zmagań, a na listę strzelców wpisał się Joe Lolley, któremu asystował Patryk Klimala. Do przerwy więcej bramek już nie padło.
Po zmianie stron gospodarze doprowadzili do wyrównania. Gola dla Western Sydney strzelił Aydan Hammond. Ostatnio słowo należało jednak do podopiecznych Ufuka Talaya, a konkretnie do polskiego napastnika.
Jego drużyna krótko rozegrała rzut wolny, po czym jeden z zawodników zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Tam piłkę głową strącił Hayden Matthews, a formalności dopełnił Klimala.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Na tym jednak emocje w tym meczu się nie skończyły. Trzy minuty przed końcem podstawowego czasu gry czerwoną kartką ukarany został gracz przyjezdnych - Max Burgess. Zawodnicy Western Sydney nie potrafili jednak wykorzystać tych sprzyjających okoliczności i musieli uznać wyższość przeciwników.
Klimala jest wypożyczony do Sydney FC ze Śląska Wrocław. Podczas pobytu w Australii rozegrał trzy mecze, w których zdobył trzy bramki i zaliczył dwie asysty.