We wtorek reprezentacja Polski zremisowała 3:3 w meczu Ligi Narodów UEFA z Chorwacją. Biało-Czerwoni kapitalnie zaczęli i szybko wyszli na prowadzenie, ale katastrofalne błędy w obronie sprawiły, że goście w ciągu zaledwie sześciu minut trzykrotnie pokonali Marcina Bułkę.
W oczy rzuciło się zwłaszcza zachowanie Pawła Dawidowicza, który podał do rywali, będąc na swojej połowie. Ci błyskawicznie to wykorzystali i strzelili gola na 3:1. To nie była pierwsza tak poważna pomyłka tego zawodnika w reprezentacji.
Na pytanie, czy Dawidowicz gra w wyjściowym składzie reprezentacji Polski tylko dlatego, że nie mamy po prostu innych opcji, Piotr Czachowski, były kadrowicz, a obecnie komentator i ekspert, odpowiada jasno.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
- Tak, albo też cieszy się zbyt dużą sympatią i zaufaniem naszego selekcjonera. Mecz z Portugalią nie był zbyt dobry w jego wykonaniu. Dawidowicz musi się poprawić. Chociaż, on ma już 29 lat i takie błędy nie powinny mu się przytrafiać. Oby to był wypadek przy pracy - opowiada 45-krotny reprezentant kraju, który występował na pozycji obrońcy.
Wśród wielu dziennikarzy, a także kibiców pojawiły się głosy, że po tak słabym występie Michał Probierz nie powinien już powoływać Dawidowicza do reprezentacji.
- Nie wydaje mi się, żeby to miało iść aż tak daleko, że Probierz nie będzie już go powoływał - sądzi Czachowski. - To były słabe mecze, ale nie myślę, że selekcjoner zrezygnuje z tego piłkarza. Jakieś potwierdzenie będziemy mieć dopiero po listopadowych meczach, bowiem trener wciąż szuka składu na eliminacje do mistrzostw świata, które rozpoczną się na wiosnę - ocenia Czachowski.
Dawidowicz występuje w serie A i ma pewne miejsce w jedenastce Hellasu Werona. W kadrze wyrósł mu jednak nowy konkurent, jeśli chodzi o walkę o miejsce w wyjściowym składzie. Chodzi o Kamila Piątkowskiego z Red Bull Salzburg, który w spotkaniu z Chorwacją wszedł z ławki i zastąpił właśnie kontuzjowanego Dawidowicza.
- Ta walka jest kluczowa, bo nasza defensywa jest w złym stanie. Stracone trzy bramki w sześć minut są tego dobitnym przykładem. Nad tą formacją trzeba pracować. Piątkowski pokazał, że potrafi zapanować nad sytuacją i pomóc innym kolegom, w tym Bednarkowi. Ta walka o skład może wywoływać w Dawidowiczu większą koncentrację, mobilizację, by takie błędy już mu się nie przytrafiały - kończy Piotr Czachowski.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty