Na tegorocznych mistrzostwach Europy oglądaliśmy zjawiskową reprezentację Hiszpanii. La Furia Roja swoją grą porwała fanów futbolu nie tylko na całym kontynencie, ale i na całym świecie. Oczywiście nie byłoby tak, gdyby nie jej selekcjoner.
Luis de la Fuente od momentu przejęcia drużyny narodowej regularnie był kwestionowany. Wszystko przez to, że na rynku można było znaleźć trenerów o zdecydowanie większej renomie, którzy chętnie poprowadziliby tę kadrę.
Ostatecznie wybór padł na wieloletniego selekcjonera reprezentacji U-21, który podczas wspomnianego Euro zrobił niesamowity wynik. Teraz 63-latek w wywiadach oburza się na to, jak traktuje go rodzima federacja.
W rozmowie z "El Larguero" mówił, że wciąż nie otrzymał propozycji nowego kontraktu. - To nie jest normalne, że trenerowi mistrzów Europy nie zaproponowano nowego kontraktu. Nie wiem, czy to samo stałoby się z Luisem Enrique. Chyba się to jeszcze nigdy nie zdarzyło. Mam takie same warunki, jak wtedy, gdy przechodziłem z kadry U-21 - stwierdził.
Choć prawda jest taka, że w tym roku federacja już przedłużyła z nim kontrakt. W lutym władze federacji dały mu pewnego rodzaju wotum zaufania przed mistrzostwami Europy i podpisały z nim kontrakt do mundialu w 2026 roku. Jednak selekcjoner po ogromnym sukcesie w Niemczech chce więcej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł