Zygmunt Solorz to najzamożniejszy z byłych sponsorów polskiego futbolu. W latach 2009-2013 pełnił funkcję współwłaściciela Śląska Wrocław, a w tym okresie klub ten osiągnął największe sukcesy w swojej historii. Przez trzy kolejne sezony (2011-2013) zespół zajmował miejsce na podium Ekstraklasy, a w 2012 roku sięgnął po drugie mistrzostwo Polski w historii. Mimo tego założyciel Polsatu nie przekształcił Śląska w piłkarskie El Dorado, choć spośród wszystkich Polaków inwestujących w piłkę nożną, to on dysponował największymi środkami.
Nie uczynił tego, ponieważ nie pałał miłością ani do piłki nożnej, ani do Śląska, co najlepiej ilustruje fakt, że po raz pierwszy pojawił się na meczu swojego zespołu dopiero dwa lata po jego zakupie. W kwietniu 2009 roku zgodził się na pragmatyczny układ: kupując udziały w klubie, ustalił z miastem, że na sąsiedniej działce obok budowanego na Euro 2012 stadionu powstanie centrum handlowo-usługowe za 150 mln zł. Dochody z tej działalności miały zasilać budżet klubu.
Solorz nie miał zamiaru angażować się w działalność charytatywną, ale w sezonach 2010/2011 i 2011/2012, dzięki jego inwestycjom, Śląsk znacząco się wzmocnił, co miało bezpośredni wpływ na sportowe wyniki. Jednak w międzyczasie pojawiły się komplikacje związane z finansowaniem budowy galerii, gdyż Solorz napotkał trudności z uzyskaniem kredytu na tę inwestycję. We wrześniu 2011 roku, gdy Stadion Wrocław został otwarty, obok niego zamiast nowoczesnej galerii znajdował się jedynie pusty wykop, który do dziś pozostaje niezmieniony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Trzy miesiące później okazało się, że kredyt nie zostanie przyznany, a galeria nie powstanie. Tym samym zniknęła główna przyczyna, dla której Solorz zdecydował się zainwestować w klub. Rozsądne małżeństwo zakończyło się bolesnym rozwodem. Jeden z najbogatszych Polaków przestał inwestować w klub, Śląsk utracił płynność finansową, a władze klubu złożyły wniosek o upadłość. Miliarder wywarł presję na władzach Wrocławia, ale ostatecznie osiągnął swoje cele. W listopadzie 2013 roku miasto odkupiło jego udziały, a także zobowiązało się do zwrotu około 18 mln zł.
Od tego momentu nic się nie zmieniło i "Dziura Solorza" w dalszym ciągu jest nieużytkiem. Miasto co prawda starało się zmienić tę sytuację, ale bez skutku. Kolejna próba została podjęta w 2023 roku, kiedy Wrocław ogłosił przetarg na użytkowanie wieczyste tej działki. Dodatkowo pojawił się wymóg, aby postawić na niej halę widowiskowo-sportową na 15 tys. osób. Chętnych po raz kolejny jednak zabrakło.
Obecnie Zygmunt Solorz jest na ustach całego kraju. Wszystko za sprawą walki o sukcesję w medialnym imperium, które budował od lat. Przebywający za granicą miliarder podupada na zdrowiu, a wszelkie działania w jego imieniu podejmuje poślubiona w marcu Justyna Kulka. Partnera Solorza toczy istną wojnę z jego dziećmi i pozbawia je poszczególnych kompetencji.
Politycy zDOLNEGO ŚLĄSKA sami chcieli przytulić coś z tej inwestycji Solorza Zdrowy jesteś? Czytaj całość