Sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy wyszli na prowadzenie już w 6. minucie. Na listę strzelców wpisał się wówczas Thilo Kehrer. Radość AS Monaco z korzystnego wyniku nie trwała jednak długo.
W jednej z kolejnych akcji potężnym uderzeniem popisał się Ludovic Blas. Do bramki było mniej więcej 30 metrów, ale zawodnik gospodarzy pokazał, że nawet z takiej odległości można pozbawić bramkarza nadziei na skuteczną interwencję.
Zachwytu nad strzałem Francuza nie ukrywał komentator Eleven Sports: - Co tu się dzieje?! Ludovic Blas! - emocjonował się Marcin Grzywacz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Jak się później okazało, było to jedyne trafienie w pierwszej połowie dla Stade Rennais. Przyjezdni zadali jeszcze jeden cios. Bramkę dla podopiecznych Adiego Huettera zdobył Falorin Balogun w 22. minucie.
Do przerwy więcej goli nie padło. Monaco świetnie sobie radzi w obecnym sezonie Ligue 1 i przed tą serią gier zajmowało 2. miejsce w tabeli. O tym, że liderem było Paris Saint-Germain decydował bilans bramkowy.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)