W czwartek Legia Warszawa ograła przed własnymi trybunami 1:0 Real Betis w Lidze Konferencji Europy. Jedyną bramkę w 23. minucie gry zdobył Steve Kapuadi.
Duże poruszenie w mediach społecznościowych wywołały zdjęcia "Żylety", a wiec trybuny, na której zasiadają najbardziej fanatyczni kibice Legii. Wywieszono na niej flagi Realu Betis przywiezione do Warszawy przez hiszpańskich fanów. Zostały one im odebrane prawdopodobnie tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
"Pucharowe zdobycze: Kibice Realu Betis wrócą do swojego kraju z lekko okrojoną liczbą flag, które zostały przejęte przez legionistów przed meczem" - przekazał autor wpisu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Spotkało się to z krytyka dużej części opinii publicznej. Do Warszawy przy okazji środowego meczu przyleciały bowiem całe rodziny z dziećmi i osobami starszymi, które chciały wspierać swój ulubiony klub. Część z nich spotkała się z agresją miejscowych fanów. Całą sytuację ostro skomentował Żelisław Żyżyński, dziennikarz Canal+ Sport.
"Patologia. Ciekawe, czy takim troglodytom będzie wstyd za parę lat, czy z dumą będą opowiadać, jak okradali Hiszpanów." - ostro ocenił Żyżyński.
"I jeszcze raz: zamiast wspominać piękno Polski, ewentualnie ciepło wyrażać się o grze rywala, Legia będzie się tym ludziom kojarzyć z bandytami, zwykłymi złodziejami. Skoro tacy dumni byliście na stadionie, pochwalcie się tutaj, najlepiej pod nazwiskiem, że to wasza kradzież" - napisał w kolejnym poście, udostępniając zdjęcie grupy hiszpańskich kibiców Realu Betis.
Doping.