Konferencję prasową Carlo Ancelottiego przed meczem Lille - Real Madryt zdominowały pytania o zachowanie kibiców Atletico podczas ostatnich derbów Madrytu oraz prowokacyjne zachowanie Thibaut Courtois po strzelonym golu przez "Królewskich". Diego Simeone wnosił nawet o ukaranie Belga.
Wracając jednak do futbolu - Real przyjechał do Lille po rozczarowującym remisie z Atletico i golu straconym w doliczonym czasie gry. Ale Liga Mistrzów to Liga Mistrzów. Rozgrywki, w których Los Blancos czują się perfekcyjnie, nawet jeśli nie grają na maksimum swoich możliwości. Tak było choćby w 1. kolejce przeciwko VfB Stuttgart - Real nie zachwycił, a wygrał 3:1.
Teraz pora na Lille, które wygrało siedem z ośmiu ostatnich meczów na własnym boisku w europejskich pucharach.
- Przyjechaliśmy tu po punkty, bo one liczą się w nowym formacie Ligi Mistrzów. Lille jest dobrym zespołem z wieloma młodymi zawodnikami. Nie boją się grać piłką - powiedział Ancelotti.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
- Lille to wielki klub. W ostatnich latach wychowano tu wielu zawodników na wysokim poziomie - komentował Ancelotti.
Zagadką pozostaje występ Kyliana Mbappe. Francuz znalazł się co prawda w kadrze na mecz, natomiast jeszcze do poniedziałku trenował indywidualnie. Dopiero we wtorek ćwiczył razem z grupą na stadionie Lille i wydaje się, nie ma szans, by wszedł na boisko choćby na minutę. Ancelotti stwierdził, że jeśli będzie nawet minimalne ryzyko, to nikt się na to nie zdecyduje.
- Dobrze się zregenerował. Chciał tu z nami przylecieć i zagrać. Jeśli nie będzie ryzyka, to zagra od początku - powiedział Ancelotti.
Na pewno nie zagra za to wspomniany Courtois, który w derbach Madrytu doznał kontuzji przywodziciela. Stąd też w Lille między słupkami wystąpi Andrij Łunin.
Początek meczu Lille OSC - Real Madryt w środę o godz. 21.