Katastrofa klubu Kamila Piątkowskiego w Lidze Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Kamil Piątkowski / Kamil Piątkowski w barwach Red Bulla Salzburg
Instagram / Kamil Piątkowski / Kamil Piątkowski w barwach Red Bulla Salzburg
zdjęcie autora artykułu

Red Bull Salzburg nie strzelił gola i nie zapunktował w dwóch meczach Ligi Mistrzów. Na domiar złego stracił w nich siedem goli. We wtorek zespół Kamila Piątkowskiego oberwał 0:4 od Stade Brestois 29. Polak, jak cała drużyna, nie popisał się.

Red Bull Salzburg miał już do zmazania plamę z Pragi. Drużyna Kamila Piątkowskiego doznała na Letnej dotkliwej porażki 0:3 ze Spartą, a sam kadrowicz Michała Probierza podarował przeciwnikom gola. Cała drużyna zawiodła w roli bardziej doświadczonego pucharowicza. Okazja do rehabilitacji wyglądała na dobrą, ponieważ we wtorek przeciwnikiem Red Bulla był jeszcze bardziej niedoświadczony niż Sparta - Stade Brestois 29.

Drużyna z austriackiej Bundesligi miała dużo werwy na początku meczu, a nawet zdążyła ucieszyć się z bramki w 11. minucie, ale gol Samsona Baidoo nie został uznany z powodu zagrania ręką. Ekipa z Francji potraktowała ostrzeżenie poważne i zaczęła odpowiadać swoimi atakami. W 24. minucie Abdallah Sima strzelił na 1:0 dla gości po dograniu Ludovica Ajorque. Właśnie asysta zewnętrzną częścią buta była najbardziej efektownym elementem ataku.

Gospodarzom pozostało dużo czasu na ratowanie wyniku. Na początek musieli postarać się o pierwszego gola w edycji Ligi Mistrzów. Wychodziło to topornie. Na przykład w 41. minucie Mads Bidstrup strzelił z dogodnej pozycji prosto w bramkarza Brestu. Już w drugiej połowie posypały się gole dla gości, które dopełniały obraz klęski Red Bulla. Obrona z Kamilem Piątkowskim została rozbita, a rywale odskoczyli na 4:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

VfB Stuttgart mógł tradycyjnie liczyć na wsparcie kompletu publiczności na stadionie. Kibice byli mocno spragnieni emocji w Lidze Mistrzów, ponieważ do poprzedniego domowego meczu VfB w tych rozgrywkach doszło na początku 2010 roku. Ekipa z Bundesligi zremisowała wtedy 1:1 z FC Barceloną. Ponad 14 lat później jej przeciwnikiem była Sparta Praga, a wynik padł taki sam.

W pierwszej połowie drużyny wymieniły się ciosami. Gospodarze prowadzili 1:0 dzięki strzałowi Enzo Millota po asyście Maximiliana Mittelstaedta. Do remisu doprowadził zachwycającym kopnięciem z rzutu wolnego Kaan Kairinen w 32. minucie.

W drugiej połowie aktywniejsi byli gospodarze, ale nie wykorzystali swoich szans na odzyskanie prowadzenia.

2. kolejka fazy ligowej Ligi Mistrzów:

Red Bull Salzburg - Stade Brestois 29 0:4 (0:1) 0:1 - Abdallah Sima 24' 0:2 - Mehdi Kamara 67' 0:3 - Abdallah Sima 71' 0:4 - Mathias Lage 75'

VfB Stuttgart - Sparta Praga 1:1 (1:1) 1:0 - Enzo Millot 7' 1:1 - Kaan Kairinen 32'

Tabela Ligi Mistrzów:

Standings provided by Sofascore
Źródło artykułu: WP SportoweFakty