Lechia Gdańsk chce zmazać plamę. Duże osłabienie w meczu z Widzewem Łódź

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Szymon Grabowski
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Szymon Grabowski

W Lechii Gdańsk nie robią dramatu z odpadnięcia z Pucharu Polski. Trener Szymon Grabowski liczy jednak na pozytywną reakcję w piątkowym meczu z Widzewem Łódź. - Chcemy odbudować zaufanie kibiców - mówi.

Mówi się, że w piłce nożnej i generalnie w sporcie najważniejsza jest reakcja. Takowa jest potrzebna w Lechii Gdańsk po kompromitującej przegranej z drugoligową Pogonią Grodzisk Mazowiecki w I rundzie Pucharu Polski.

Trochę jednak popytaliśmy w klubie i okazuje się, że nikt nie robi z tego tragedii. Wiadomo, jest wstyd odpaść z drugoligowcem (szczególnie po tak beznadziejnej grze), ale kadra zespołu jest skonstruowana w taki sposób, że nie pozwala na skuteczną walkę w lidze, a co dopiero, by łączyć to z Pucharem Polski.

- Taka porażka nie przystoi, ale całe szczęście, że kolejny mecz mamy już w piątek. Skupiamy się wyłącznie na Widzewie. Wiemy jak dużo dobrego dałoby nam zwycięstwo, nie mam na myśli tylko punktów, ale też sferę mentalną. Chcemy odbudować zaufanie u kibiców, bo mocno je nadszarpnęliśmy - mówił trener Szymon Grabowski na konferencji prasowej.

Jego pozycja - wbrew niektórym doniesieniom - cały czas jest bardzo mocna i klub nie planuje żadnych zmian na stanowisku trenera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

Rozgrywki pucharowe skończyły się zanim tak naprawdę się zaczęły, ale w Ekstraklasie grać trzeba non stop. I w piątek Lechia postara się zatrzeć złe wrażenie w domowym meczu z Widzewem Łódź (godz. 20.30).

Poprawić trzeba grę w ofensywie, ale też przede wszystkim w obronie. Lechia straciła w Ekstraklasie aż osiemnaście goli, co jest najgorszym wynikiem spośród wszystkich drużyn w sezonie 2024/25.

- Na szybko nic nie można zrobić i też nie chcemy robić. Musimy pracować, wyciągać wnioski, analizować i dyskutować z zawodnikami. Mam nadzieję, że będziemy realizowali zadania, co przełoży się nie tylko na czyste konta, ale też większy spokój w grze obronnej całego zespołu - mówił trener Grabowski.

Łatwo nie będzie i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze: Widzew jest wymagającym przeciwnikiem i to on przystępuje do piątkowej rywalizacji w roli faworyta. Po drugie: nie zagra Camilo Mena, który narzeka na problem z kolanem. Kolumbijczyk jest w tym sezonie najlepszym zawodnikiem Lechii i jego brak z pewnością będzie widoczny. Nie jest to poważny uraz, natomiast nikt nie chce ryzykować ewentualnego wypadnięcia na dłużej. Do gry wraca za to Maksym Chłań, który po ostatnim meczu ligowym narzekał na problem z kostką.

Początek meczu Lechia Gdańsk - Widzew Łódź w piątek o godz. 20.30.

Komentarze (0)