Według najnowszych doniesień to już kwestia dni, być może nawet godzin. Wojciech Szczęsny może szybko wrócić z piłkarskiej emerytury i podpisać roczny kontrakt z FC Barceloną. 34-latek ma rozwiązać problemy Dumy Katalonii z obsadą bramki po poważnej kontuzji Marca-Andre ter Stegena.
Niemiec doznał poważnego urazu w ostatnią niedzielę i już przeszedł operację kolana. Prognozy? Znakomity golkiper prawdopodobnie wróci do gry dopiero po zakończeniu obecnego sezonu La Liga.
A że rezerwowym bramkarzem jest przeciętny Inaki Pena, FC Barcelona rozpoczęła poszukiwania następcy. I skierowała swój wzrok w kierunku Szczęsnego, który pod koniec sierpnia ogłosił przejście na sportową emeryturę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Choć w Hiszpanii nie mają wątpliwości, że Polak zwiąże się z klubem z Katalonii, we Włoszech nadal w to wątpią.
- Nie sądzę, że do tego dojdzie - mówi nam pewnym głosem Mirko Nicolino, znany włoski dziennikarz zajmujący się Juventusem, w barwach którego Polak grał aż siedem sezonów. I latem tego roku rozwiązał kontrakt z tym klubem za porozumieniem stron.
Nowy szkoleniowiec Juventusu Thiago Motta postanowił postawić na Michele di Gregorio, którego ściągnięto z Monzy za 14 mln euro. Następca Szczęsnego spisuje się jak na razie bardzo dobrze, jednak Polak to wciąż półka wyżej od swojego następcy w Juve.
- Myślę, że FC Barcelona spróbuje nakłonić go do zmiany zdania, jednak według mnie on już postanowił. To sprawa rodzinna - zdecydował, że chce teraz spędzać czas z żoną i dziećmi - tłumaczy nam dziennikarz serwisu BianconeraNews.it.
Jeśli wierzyć dziennikarzom z Hiszpanii, Polak zareagował pozytywnie na ofertę z Barcelony, jednak nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. 34-latek miałby podpisać roczny kontrakt, według którego zarobiłby około 2 mln euro.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Puchar jedzie do Barcelony. Miłe? Thiago Motta n Czytaj całość