Trener Lecha wymaga jeszcze więcej. "Potrzebujemy wysokiej jakości piłkarskiej"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
zdjęcie autora artykułu

- Nigdy nie wystawię swojemu zespołowi maksymalnej noty za mecz, bo za każdym razem można zrobić coś lepiej - przekonuje Niels Frederiksen przed niedzielnym meczem ze Śląskiem Wrocław

To zdecydowanie najlepszy początek sezonu dla Lecha Poznań w XXI wieku. Drużyna zgromadziła na tym etapie rozgrywek już 19 punktów i od pięciu spotkań nie dała sobie strzelić gola. Niebiesko-biali nie bez powodu stali się w ostatnich tygodniach jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski.

Lider PKO Ekstraklasy w najbliższej kolejce zmierzy się ze Śląskiem Wrocław, który do tej pory nie odnotował zwycięstwa w rundzie jesiennej, ale ostatnio ma bardzo przyzwoity bilans spotkań z "Kolejorzem" (5 meczów, 4 wygrane, 1 remis) i to właśnie w stolicy Wielkopolski może upatrywać swoich szans na przełamanie.

O tym, jak trudny mecz czeka poznaniaków wie także Niels Frederiksen, który w piątkowe popołudnie spotkał się z dziennikarzami podczas przedmeczowej konferencji prasowej.

- Wiem, że od pięciu spotkań nie potrafimy pokonać Śląska, więc nie będzie to łatwe spotkanie. To zespół, który dobrze się broni i zapewne taką niską kompaktową obroną będą grali przeciwko nam. Będziemy potrzebowali wysokiej jakości piłkarskiej i odpowiedniego poziomu agresji przy odbiorze piłki. Musimy to w zespole znaleźć, by wykreować jak najwięcej sytuacji, które przełożą się na zwycięstwo w tym spotkaniu - mówi 53-letni trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Opiekun "Kolejorza" zwraca uwagę na atuty rywala, przed którymi przestrzegał już swoich zawodników. Śląsk w tym sezonie bardzo pewnie czuje się przy stałych fragmentach gry, z których zdobył już ponad połowę bramek w tym sezonie, biorąc pod uwagę jedynie rozgrywki ligowe.

- Trudno porównywać zespoły w Ekstraklasie, bo one jednak pod wieloma względami się różnią. Można to trochę zestawić z Lechią Gdańsk pod względem tego, jak bronią, ale to dość luźne porównanie. Wiemy, że musimy uważać na fazy przejściowe, czyli momenty, gdy oni odzyskują piłkę oraz stałe fragmenty gry, po których zdobyli już 4 gole w tym sezonie - wyjaśnia szkoleniowiec Lecha

Poprzednie trzy mecze lechici kończyli grając w przewadze jednego zawodnika w wyniku czerwonych kartek dla przeciwników. Trudno wyobrazić sobie, by podobny scenariusz powtórzył się w kolejnym spotkaniu, ale piłkarze Śląska w tym sezonie zostawali już odsyłani do szatni.

Niels Frederiksen zapytany o wpływ czerwonych kartek na serię zwycięstw Lecha Poznań zasygnalizował, że nie ma to dla niego żadnego znaczenia, bo drużyna w każdym z wygranych meczów prezentowała się lepiej.

- Gra rywala w osłabieniu po czerwonej kartce na pewno odegrała jakąś rolę w tych spotkaniach, ale grając 11 na 11 wciąż byśmy te spotkania wygrali - opowiada z przekonaniem trener.

W nadchodzącym starciu po stronie "Kolejorza" w dalszym ciągu nie będzie mógł wystąpić Daniel Hakans. Klub w tym tygodniu przekazał informacje o stanie zdrowia skrzydłowego, który w wyniku urazu podbrzusza zmuszony jest pauzować nawet do 8 tygodni. - W momencie budowania kadry bierze się pod uwagę, że kontuzje będą się przydarzać. Oczywiście pracujemy nad tym, by minimalizować ryzyko urazów. Daniela Hakansa na pewno będzie nam brakowało. To najszybszy z zawodników, których mamy w kadrze. Ale moim zadaniem jest znalezienie odpowiedniego zastępstwa, także wśród piłkarzy z innymi walorami na tej pozycji - tłumaczy Duńczyk.

W letnim okienku transferowym klub sprowadził łącznie siedmiu zawodników na brakujące pozycje. Większość piłkarzy regularnie zaczyna otrzymywać swoje szanse w zespole, ale w szatni "Kolejorza" jest gracz, który w ostatnich tygodniach częściej pojawia się w rezerwach niż w kadrze meczowej pierwszej drużyny.

Ian Hoffmann otrzymał zaledwie minutę w starciu z Rakowem Częstochowa i... został odstawiony na boczny tor. 23-letni Amerykanin prawdopodobnie nigdy nie miał okazji trenować na tak dużej intensywności, jak w Poznaniu.

-To piłkarz, który na pewno robi postępy. Potrzebuje jeszcze czasu, by zaadaptować się do tego wysokiego poziomu, jaki tu zastał. Dla mnie najważniejsze, że ten progres jest widoczny pod tym względem - uspokaja Frederiksen.

Niedzielne spotkanie Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław zaplanowano na godzinę 17:30.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty