Od kilku dni głównym tematem w Polsce jest powódź, która w weekend nawiedziła południowo-zachodnią część kraju. Niektóre miejscowości znalazły się pod wodą. Żywioł wywołał ogromne straty, a wiele osób straciło dorobek całego życia.
Intensywne opady deszczu występowały również w innych europejskich państwach, w tym m.in. w Austrii. Ze skutkami powodzi zmaga się zamieszkałe przez 17 tysięcy osób miasto Traiskirchen, które położone jest w południowej części kraju. Z brzegów wystąpiła tam rzeka Schwewat.
Zalany został m.in stadion występującego w III lidze austriackiej FCM Traiskirchen. Widać to na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych, które udostępniamy poniżej. Woda zgromadziła się na murawie oraz trybunach obiektu. Skalę zniszczeń oszacował prezes Werner Trost.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
- Wszystko jest zalane. Kabiny, ogrzewanie i piwnica są pod wodą. Wszystko jest zrujnowane, straty sięgają milionów euro - mówił. Jego słowa przytacza serwis noen.at
Trost wprost stwierdził, że w najbliższym czasie w Traiskirchen nie odbędą się żadne mecze piłki nożnej. Wystąpił on już z prośbą do austriackiego związku, by jego zespół mógł rozgrywać wszystkie spotkania rundy jesiennej na wyjeździe. Prezes przekazał też, że z powodu powodzi dwóch piłkarzy klubu musiało zostać ewakuowanych z miejsca zamieszkania.
W bliskiej odległości od stadionu piłkarskiego znajduje się boisko do baseballa, na którym swoje mecze rozgrywa zespół Traiskirchen Grasshoppers. Ono również znalazło się pod wodą.
- Nie jesteśmy jeszcze w stanie oszacować strat. Cały obiekt został zalany przez wodę, a teraz pływają po nim kaczki. Nie wiemy jeszcze, co zastaniemy, gdy woda opadnie - mówił prezes Peter Feichtinger niedługo po tym, jak rzeka Schwewat dostała się do miasta.