Wisła Kraków wraca do ligowej rzeczywistości. Mimo kapitalnej gry w Belgii nie udało się odrobić strat z pierwszego meczu z Cercle Brugge i "Biała Gwiazda" odpadła z Ligi Konferencji w IV rundzie eliminacji. Teraz, cytując klasyka, trzeba skupić się na lidze.
- Musieliśmy odpocząć po tym maratonie, stąd po meczu z Kotwicą zawodnicy dostali dwa dni wolnego, do tego piątek i sobota też były wolne. Od niedzieli zaczęliśmy przygotowania do spotkania z Wartą Poznań. Muszę przyznać, że ten tydzień wyglądał zupełnie inaczej niż poprzednie i można było parę rzeczy przećwiczyć - mówił trener Kazimierz Moskal na konferencji prasowej.
Trening treningiem, natomiast trener Moskal cały czas nie ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Wręcz przeciwnie, lista nieobecnych jest bardzo długa. W piątek przeciwko Warcie nie zagrają: Kacper Duda, Giannis Kiakos, Dawid Szot, Bartosz Talar, Jakub Stępak, Tamas Kiss, Joseph Colley, a także Kamil Broda, który doznał urazu więzadłowego palców i obecnie przechodzi rehabilitację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
W związku z występami w eliminacjach Ligi Europy i Ligi Konferencji Wisła rozegrała zaledwie pięć meczów w Betclic I lidze. Niemniej strata do czołówki jest już wyraźna - prowadząca w tabeli Bruk-Bet Termalica Nieciecza ma aż szesnaście punktów więcej od "Białej Gwiazdy", która wygrała raptem jedno spotkanie.
- Wszyscy mamy świadomość, że przygoda w pucharach dobiegła końca. Jesteśmy dorośli, jesteśmy profesjonalistami i wiemy, czego się od nas oczekuje. Nie ma marginesu błędu, ani też tłumaczenia się, że był mecz pucharowy i brakowało czasu, żeby się w pełni zregenerować na ligę - przyznał trener Moskal.
Pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej Wisła rozegra w piątek o godz. 20.30, a jej rywalem będzie Warta Poznań, czyli zespół, który stracił aż siedemnaście goli (najwięcej obok Stali Stalowa Wola) i nie bez powodu jest na przedostatnim miejscu w tabeli.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy my jako Wisła chcieli grać w tym meczu z kontrataku albo wyczekiwać na błędy przeciwnika. Będziemy chcieli zagrać ofensywnie, ale to nie tak, że gramy z Wartą i wyjdziemy z pięcioma napastnikami. Skład musi być odpowiednio zbilansowany. Czy to jest mecz-pułapka? Na pewno jakaś niewiadoma, bo musimy pamiętać o tym, że w Warcie niedawno zmienił się trener i prowadził zespół dopiero w jednym spotkaniu - podkreślił opiekun Wisły.
Początek meczu Wisła Kraków - Warta Poznań w piątek o godz. 20.30.