Informacja o końcu kariery Wojciecha Szczęsnego była szokiem dla wszystkich fanów i ekspertów. Niewielu spodziewało się, że polski bramkarz po rozwiązaniu kontraktu z Juventusem rozstanie się z profesjonalnym futbolem. A jednak: 35-latek postanowił zawiesić buty na kołku.
Przez lata był on numerem jeden w bramce reprezentacji Polski. Z powodzeniem grał w Juventusie, Romie czy Arsenalu. Informacja o zakończeniu przez niego kariery zaskoczyła Artura Wichniarka.
- Dla mnie to jest hit, oczywiście w nie do końca pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na tym poziomie grania, na jaki wszedł w ostatnich latach w reprezentacji, bo w klubie zawsze był pierwszoplanową postacią. W tym momencie kończyć karierę? Wow - powiedział Wichniarek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
Zdaniem byłego napastnika Arminii Bielefeld, nie jest wykluczone, że Szczęsny zmieni jeszcze swoją decyzję.
- Żeby tego Wojtek nie żałował. Może jeszcze za chwilę zatęskni, może zimą jeszcze wróci. To nie jest dzisiaj wiek, tym bardziej dla bramkarza, żeby kończyć karierę - dodał były reprezentant Poiski.
84-krotny reprezentant Polski jest bramkarskim rekordzistą pod kątem występów w naszej kadrze. Najpierw przez lata występował w Arsenalu, a potem świetnie wyglądał po przenosinach do Włoch, gdzie najpierw pokazał się w AS Romie, a później po transferze do Juventusu zdobył wiele trofeów.
Czytaj także:
"Przykro było patrzeć". Lewandowski nic nie znaczył
Wymarzony debiut w FC Barcelonie! Pech Roberta Lewandowskiego