Trener Wisły Kraków po demolce z Belgami

PAP / Art Service / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
PAP / Art Service / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal

- Nikt nie spodziewał się, że zajdziemy aż tak daleko. Jeśli trafiamy na tak dysponowanych rywali, to trudno oczekiwać cudów - mówił Kazimierz Moskal po meczu Wisły Kraków z Cercle Brugge (1:6) w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.

Włodzimierz Lubański przekonywał nas przed meczem, że Wisła Kraków nie stoi na straconej pozycji w rywalizacji z Cercle Brugge. Jeśli ktoś uwierzył, to... niestety musiał przecierać oczy ze zdumienia.

"Biała Gwiazda" przegrała aż 1:6 ze średniakiem ligi belgijskiej. Sama gra nie była jeszcze tragiczna, natomiast błędy w obronie (te większe i mniejsze) były bezlitośnie wykorzystywane przez rywala.

- Ten dzień na pewno nie był udany. Nie mówię tylko o samym meczu, ale też o tym, co działo się po południu [pogrzeb Franciszka Smudy - red.]. Samo spotkanie? Sroga lekcja futbolu w Europie. To zupełnie inny poziom niż ten, który my prezentujemy w tej chwili. Mam jedynie pretensje o to, że znowu bardzo łatwo straciliśmy kilka bramek. Straty drugiej i czwartej absolutnie powinniśmy uniknąć. To wysoka porażka, która boli. Nie byliśmy w stanie dotrzymać kroku przeciwnikowi - powiedział trener Kazimierz Moskal na konferencji prasowej.

Końcowy wynik jest brutalny. Przegrana 1:6 na własnym boisku musi boleć i to mocno. Mogło być lepiej, ale Wisła nie wykorzystała paru niezłych sytuacji.

- Mogliśmy zdobyć jedną czy dwie bramki więcej, ale patrząc obiektywnie zespół Cercle był lepszy i zdecydowanie zasłużył na taką wygraną - przyznał trener Moskal.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

Został jeszcze rewanż, natomiast trzeba postawić sprawę jasno - Wisła nie będzie grać jesienią w europejskich pucharach. Mimo wszystko udało się dostarczyć kibicom wielu emocji. Teraz jednak będzie trzeba skupić się na lidze, a tam też zbyt kolorowo nie jest.

- Musimy zdawać sobie sprawę, że startowaliśmy w pucharach z drugiego poziomu rozgrywkowego i to było widać. Nikt nie spodziewał się, że zajdziemy aż tak daleko. Zawsze pozostaje niedosyt czy niesmak po takich meczach, ale chciałbym, żebyśmy mieli świadomość jak ten zespół w tej chwili wygląda. Jeśli trafiamy na tak dysponowanych rywali, to trudno oczekiwać cudów - powiedział trener Moskal.

- W rewanżu będziemy chcieli honorowo pożegnać się z pucharami, ale musimy myśleć o tym, że trzy dni później będziemy mieli mecz w lidze. Musimy zagrać jak najlepiej i po przerwie reprezentacyjnej zacząć normalnie przygotowywać się do spotkań ligowych - podsumował trener Wisły.

CZYTAJ TAKŻE:
Goncalo Feio: Graliśmy bardzo dojrzały mecz
Transfer potwierdzony. Miliony euro dla polskiego klubu

Komentarze (46)
avatar
szymek zu
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Trener nie wiedział że ma padakę??? Od wczoraj całą Europą zobaczyła to krakowskie pośmiewisko! 
avatar
PrawdaBoli1
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Jak ZERA zatrudniają ZERA to wychodzi 0 x 0 = 0. Każda drużyna gra jak za kulisami ludzie w garniturach pracują. W PL Kolesiostwa udają że pracują a n zachodzie PRACUJĄ. KTO zero zatrudni równa Czytaj całość
avatar
Pucybut Świerczewski
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
11
0
Odpowiedz
Czy jest jeszcze głębsze dno niż Polska ekstraklasa? 
avatar
Jan-emeryt
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
12
2
Odpowiedz
Ktoś strzelił ciekawe pytanie, Wisła odrobi straty, żart a w ogóle kompromitacja czemu pozwalają na reprezentowanie tak dennym drużyną, wstyd. 
avatar
Tasak24
23.08.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Średniak ligi belgijskiej ale jednak, który potrafi urwać pkty najlepszym w tej lidze lub ich pokonać. Większy wstyd dla naszej ekstraklasy, że 1 ligowy średniak zdobywa PP i reprezentuje nas w Czytaj całość