Z dużym trudem Legia Warszawa wygrała 4:3 w dwumeczu z Broendby IF i zameldowała się w czwartej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Niechlubnym bohaterem po spotkaniu rewanżowym był trener stołecznej drużyny.
Goncalo Feio po ostatnim gwizdku arbitra pokazywał środkowe palce w kierunku sektora gości, zajmowanego przez Duńczyków. Niedopuszczalne zachowanie Portugalczyka przyćmiło wydarzenia boiskowe.
O komentarz poprosiliśmy Marka Jóźwiaka. Legenda warszawskiej Legii podzieliła się swoimi odczuciami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
- Czy takie zachowanie można uzasadnić? Na to pytanie powinni odpowiedzieć sobie właściciel i dyrektor sportowy klubu. Nie jestem właściwą osobą do tego, żeby komentować to, co zrobił Goncalo Feio, ponieważ nie przystoi mi to jako byłemu zawodnikowi Legii. Nie ja go zatrudniałem i nie ja będę go zwalniał. Nie chciałbym zbyt głęboko wchodzić w ten temat. Myślę, że gdyby takie rzeczy robił polski trener z nazwiskiem, to już dawno byłby zwolniony z klubu i zawieszony na kilka miesięcy, jeśli nie na kilka lat - ocenił były piłkarz i działacz Legii.
Kiedy Goncalo Feio odpowiadał za wyniki Motoru Lublin, uderzył metalową tacą ówczesnego prezesa i zwyzywał rzeczniczkę klubu. PZPN nałożył na niego karę rocznej dyskwalifikacji, w zawieszeniu na dwa lata, a także grzywnę w wysokości 70 tysięcy złotych.
- Trzeba wziąć pod uwagę ogólnie to, jak Goncalo Feio pracuje, jakim jest człowiekiem, jak wpływa na społeczeństwo i markę klubu. To była rzecz, która nie powinna się zdarzyć. Trzeba trenera oceniać za wszystko, a nie tylko za to, jak prowadzi zespół. Będąc trenerem Legii, trzeba pewne rzeczy robić inaczej, zachowywać się inaczej. Przede wszystkim trzeba być człowiekiem o odpowiedniej kulturze, a nie pouczać nas, Polaków, że mamy jakieś kompleksy wobec kogoś - nadmienił ekspert.
Na starcie sezonu drużyna z Łazienkowskiej gra w kratkę i zgubiła punkty w dwóch z rzędu meczów ligowych. Wydaje się, że priorytetem warszawskiego klubu pozostają europejskie rozgrywki.
- W czwartek Legia zagrała bardzo słabo. Gorzej już być nie może. Ocena trenera tego meczu jest diametralnie inna i mam nadzieję, że ona pokryje się z awansem do Ligi Konferencji i dobrą grą w Ekstraklasie, bo na razie tego nie widać. Nie widzę dużej poprawy za kadencji Goncalo Feio, ale chyba awans był głównym założeniem klubu - uważa mistrz Polski z sezonu 2001/02.
Paradoksalnie Legia będzie miała łatwiejsze zadanie w kolejnej fazie rozgrywek. W czwartej rundzie Ligi Konferencji Europy powalczy z FC Drita z Kosowa.
- Są powody do optymizmu, ponieważ przeciwnik będzie słabszy. Biorąc pod uwagę poprzednie rundy, Broendby było najmocniejszym przeciwnikiem. Legia swój awans wygrała na wyjeździe. Abstrahując od sposobu gry w rewanżowym meczu, Legia zasłużyła na awans i jest w czwartej rundzie, natomiast trzeba ją jeszcze wygrać - zakończył Marek Jóźwiak.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
"Zachowuje się pan jak gówniarz". Jest reakcja trenera Legii