Przed rozpoczęciem meczu o Superpuchar UEFA na PGE Narodowym, nikt nie stawiał na Atalantę. Tymczasem włoska drużyna mogła sprawić niespodziankę w pierwszej połowie spotkania z Realem Madryt.
W 25. minucie trochę miejsca na prawej flance znalazł sobie Marten de Roon. Holenderski pomocnik długo się nie zastanawiał i niezwłocznie dośrodkował wzdłuż pola karnego. Pożar próbował ugasić Eder Militao.
Brazylijski stoper był o włos od zdobycia spektakularnej bramki samobójczej. Militao nieudolnie interweniował głową i piłka odbiła się od poprzeczki. Thibaut Courtois nawet nie ruszył się z miejsca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Tuż przed końcem pierwszej odsłony "Królewscy" mogli wysunąć się na prowadzenie. Sekwencja błędów w defensywie rywali doprowadziła do sytuacji bramkowej Rodrygo Goesa.
Skrzydłowy z kilku metrów oddał piekielnie silny strzał. Na trybunach w Warszawie podniosła się wrzawa, jednak po uderzeniu Rodrygo piłka ponownie odbiła się od poprzeczki. Tym razem z ulgą odetchnął bramkarz Atalanty, Juan Musso.
Czytaj więcej:
Kwota rośnie. UEFA po raz kolejny ukarała Wisłę