Ruch Chorzów nie miał zbyt wielu powodów do zadowolenia po meczu w Krakowie. Wisła wygrała hitowy mecz 4. kolejki Betclic I ligi po dwóch golach strzelonych przez Angela Rodado.
Ale Hiszpan nie był autorem najładniejszego trafienia tego wieczora (choć jego pierwszy gol pod koniec pierwszej połowy był niczego sobie). Efektownego gola strzelił też Olivier Sukiennicki w samej końcówce.
Show skradł bowiem Szymon Szymański. Zawodnik "Niebieskich" wykorzystał fakt, że nie podbiegł do niego żaden z rywali i popisał się kapitalnym uderzeniem z ponad 40 metrów. Wiślacy to zlekceważyli i za chwilę byli w szoku.
Bo z uderzeniem Szymańskiego nie poradził sobie Anton Cziczkan i musiał wyciągać piłkę z siatki. To był prawdziwy pocisk.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że ten zawodnik nigdy nie kojarzył się ze strzelaniem goli. Ostatnią bramkę zdobył 16 kwietnia 2023 roku.
Zobacz trafienie Szymańskiego:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
CZYTAJ TAKŻE:
Kto przyleci? Real Madryt już podał kadrę na mecz w Warszawie
Odpalił fajerwerki w Gliwicach. Cudowny gol w derbach [WIDEO]