Nie ma miejsca dla Szczęsnego. Juventus planuje kolejne zakupy

Choć nowym pierwszym bramkarzem Juventusu FC został Michele Di Gregorio, "Stara Dama" wciąż rozgląda się za golkiperami. W oko klubowym skautom wpadł Caoimhin Kelleher – jeden z bramkarzy Liverpoolu, który pod nieobecność Alissona stał między słupkami angielskiej drużyny podczas przedsezonowych meczów w Ameryce. "The Reds" zmierzyli się z Realem Betis, Arsenalem i Manchesterem United. Wszystkie trzy spotkania zakończyły się zwycięsko dla zawodników Liverpoolu, a 25-letni bramkarz wpuścił tylko jednego gola - zdobytego przez Kaia Havertza w meczu z "Kanonierami". Szczególnie chwalony jest za mecz z Manchesterem United, w którym zanotował aż 8 skutecznych interwencji. Według "The Sun" Liverpool zażąda przynajmniej 30 milionów funtów za Irlandczyka, który ma jeszcze 2 lata kontraktu z drużyną z Anfield. To wysoka cena za bramkarza, ale, według brytyjskiego dziennika, nie powinna zniechęcić Juventusu, który postrzega Kellehera jako inwestycję i liczy, że zostanie on w klubie na przynajmniej 5 lat. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę

Pod koniec zeszłego sezonu golkiperem zainteresowany był też szkocki Celtic FC, ale ostatecznie klub zdecydował się na wolny transfer Kaspera Schmeichela. Pozycja Wojciecha Szczęsnego w Juventusie stanęła pod znakiem zapytania w maju, kiedy jego klub pozyskał Di Gregorio z AC Monzy. Polak ma jeszcze rok kontraktu z klubem z Turynu, który nie chce dać Polakowi podwyżki i przedłużyć z nim umowy.

Juventus poza Szczęsnym ma jeszcze czterech innych bramkarzy, a Kelleher może być piątym. Irlandzki golkiper, który do głównego zespołu Liverpoolu przeszedł z ich drużyny U-21 w 2019 roku zagrał w Premier League 15 meczów, w których stracił 18 bramek i czterokrotnie zachował czyste konto. W kadrze narodowej zagrał 14 razy, stracił 11 bramek i 7 razy zagrał "na zero" z tyłu.

Zobacz także: Tottenham blisko rekordowego transferu. Chcą następcę Kane'a Reprezentant Hiszpanii dogadany z Arsenalem. Hiszpańscy giganci przegrali wyścig