Z nieba do piekła. Wisła Kraków w poważnych tarapatach

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Do przerwy było bardzo dobrze po golu Angela Rodado. Po zmianie stron Spartak Trnawa wziął się jednak do roboty i ograł Wisłę Kraków 3:1. Przed rewanżem ciężko być optymistą.

Wisła Kraków w eliminacjach do europejskich pucharów już nic nie musi. Wykonała plan minimum pokonując KF Llapi Podujevo. Z Rapidem Wiedeń nie było złudzeń, ale i być nie mogło. Teraz czas na słowacki Spartak Trnawa.

Krakowianie faworytem nie są, szczególnie zważając na to, że w lidze nie wygrali... od kwietnia i starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:1). Później Biała Gwiazda zwyciężała jedynie w Pucharze Polski i niedawnym dwumeczu z KF Llapi. Spartak żadną potęgą jednak nie jest. Dość wspomnieć, że w jego kadrze znajdziemy takich piłkarzy, jak Robert Pich, Filip Bainović czy Roman Prochazka. A to dopiero wierzchołek góry lodowej, bowiem jest tam cały zaciąg byłych piłkarzy z PKO Ekstraklasy. Awans polskiej ekipy będzie niespodzianką, ale na pewno nie jest niemożliwy.

Od początku inicjatywę chciał przejąć Spartak i zaowocowało to już w 6. minucie. Ręką we własnym polu karnym - po fatalnej stracie Tamasa Kissa - zagrał Wiktor Biedrzycki, a sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Piłka była już ustawiona na jedenastym metrze, ale gwizdka się nie doczekaliśmy. Za to sędzia podbiegł do monitora VAR i po analizie zmienił decyzję, czym uratował skórę duetowi Kiss-Biedrzycki. Kazachski arbiter dopatrzył się przewinienia na węgierskim skrzydłowym Wisły.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!

Późniejsze minuty nie były wielkim widowiskiem. Po strzale oddały oba zespoły, z czego ten Martina Mikovicia był celny, a Marca Carbo powędrował obok słupka. Niewiele zapowiadało zmianę wyniku, ale jeśli ktoś miał zdobyć gola, to postawilibyśmy na gospodarzy. I w sumie niewiele się pomyliliśmy, bo bramkę faktycznie strzelili, tylko że niemal sami sobie. Hugo Ahl fatalnie wycofał piłkę, przejął ją Angel Baena, wpadł w pole karne i uderzył. Ziga Frelih poradził sobie z tą próbą, lecz futbolówka wróciła pod nogi Baeny. Tym razem Hiszpan wyłożył ją do "pustaka" Angelowi  Rodado, a ten nie zwykł marnować takich okazji. Dołożył nogę z najbliższej odległości i Wisła niespodziewanie wyszła na prowadzenie.

Do końca pierwszej połowy już niewiele działo się na boisku. Raz z dystansu spróbował jeszcze Bainović, a na posterunku był Kamil Broda. Krakowianie grali mądrze i do szatni zeszli z bardzo korzystnym wynikiem.

Wynikiem, który po zmianie stron błyskawicznie stracili... Nieporadnie Wiślacy próbowali wybijać piłkę po szybkiej akcji miejscowych, ta trafiła pod nogi Michala Durisa, który strzałem tuż przy słupku doprowadził do wyrównania.

W 60. minucie było już 2:1. Frelih posłał długie podanie z własnego pola karnego do Prochazki, którego w ostatniej chwili zatrzymał Rafał Mikulec. Interweniował jednak na tyle pechowo, że wybił piłkę na nogę Philipa Azango. Nigeryjczyk świetnie przymierzył bez przyjęcia i Spartak wyszedł na prowadzenie.

Kilka minut później dublet ustrzelił Duris. Miković dośrodkował w pole karne, Słowak urwał się tragicznym obrońcom i z bliska podwyższył na 3:1. Szkoda tym bardziej, że kilkadziesiat sekund wcześniej piłkę na 2:2 miał Rodado. Hiszpan po ładnej akcji Baeny obił jednak słupek.

Do końca wynik już nie uległ zmianie, choć już w doliczonym czasie gry Miković trafił w poprzeczkę i Wisła przegrała ze Spartakiem 1:3. Jest czego żałować, bo do przerwy było dobrze. Później w piłkę grała już niestety tylko drużyna ze Słowacji i całkowicie zasłużenie ograła zdobywców Pucharu Polski. Przed Białą Gwiazdą jeszcze rewanż u siebie, ale ciężko być optymistą.

Spartak Trnawa - Wisła Kraków 3:1 (0:1)
0:1 - Angel Rodado 26'
1:1 - Michal Duris 47'
2:1 - Philip Azango 60'
3:1 - Michal Duris 68'

Składy:
Spartak Trnawa:

Ziga Frelih - Libor Holik, Marek Ujlaky, Sebastian Kosa, Martin Miković - Hugo Ahl (46' Robert Pich), Filip Bainović (77' Milos Kratochvil), Adrian Zeljković, Philip Azango (86' Erik Daniel) - Jakub Paur (46' Roman Prochazka), Michal Duris (90+4' Vojtech Kubista).

Wisła Kraków: Kamil Broda - Rafał Mikulec, Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, Giannis Kiakos (76' Bartosz Jaroch) - Marc Carbo, Patryk Gogół (84' Mariusz Kutwa) - Angel Baena (76' Frederico Duarte), Olivier Sukiennicki (58' Łukasz Zwoliński), Tamas Kiss (84' Piotr Starzyński) - Angel Rodado.

Żółte kartki: Bainović (Spartak) oraz Sukiennicki (Wisła).
Sędzia:

Sayat Karabayev (Kazachstan).

--> Piast Gliwice z transferem reprezentanta Polski 
--> Był gwiazdą. Po cichu zakończył karierę

Komentarze (11)
avatar
dran
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
nie ma nic przeciwko Wiśle. Pamiętam jej super mecze z Parmą, Schalke, Lazio, ale dziś nie ma żadnego potencjału na puchary i tracimy punkty rankingowe w starciu z rywalem, którego Raków czy Le Czytaj całość
avatar
Roni Bydlak
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
wisla wisla ja cię widzę w I lidze 
avatar
bad pan
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
brawo faszystowskie kluby won z europy 
avatar
DrawA
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Jak można być optymistą przy Moskalu ??????????? Zawodnicy - dno , trener dno. Super optymizm ... 
avatar
Grzegorz Iglicki
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niema co się dziwić nasza liga jest słaba kluby ściągają piłkarski szrot i jak potem taki szrot ma pomagać drużynie niestety ale liga czeska stoi w rankingu klubowym niż eks Czytaj całość