Jagiellonia Białystok przed pierwszym gwizdkiem była skazywana na porażkę w dwumeczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Zgodnie z przewidywaniami, od pierwszej minuty zawodnicy FK Bodo/Glimt narzucili gospodarzom swoje warunki.
W pierwszej połowie rywale mieli miażdżącą przewagę, aczkolwiek białostoczanie skutecznie odpierali kolejne ataki. Dopiero w 58. minucie padła bramka na 1:0 dla przyjezdnych. Adrian Dieguez w kuriozalny sposób próbował interweniować w polu karnym i strzelił gola samobójczego, ustalając wynik.
Norweski zespół wywiązał się z roli faworyta pomimo tego, że zawodnicy Adriana Siemieńca mogli liczyć na zdecydowanie większe wsparcie przy Bułgarskiej. Przemysław Langier zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie sektora gości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
Dokładnie siedmiu kibiców FK Bodo/Glimt pojawiło się na trybunach w Białymstoku. "Piłkarze Bodo przed rozpoczęciem odwrócili się w ich kierunku i bili im brawo" - czytamy w serwisie X.
FK Bodo/Glimt przybliżyło się do awansu do fazy play-off. Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane 13 sierpnia w Norwegii.
Czytaj więcej:
Bolesna porażka Śląska. Wynik mógł być zupełnie inny