W lipcu 2022 roku Robert Lewandowski związał się z Barceloną czteroletnim kontraktem, ale obwarowanym klauzulą, która sprawiała, że to tak naprawdę umowa 4-1 albo 3+1. Decydujący w sprawie przyszłości "Lewego" w stolicy Katalonii miał być - trwający właśnie - trzeci sezon jego gry na Camp Nou.
Barcelona zabezpieczyła swoje interesy zapisem, który pozwalał jej na rezygnację z usług Polaka, gdy ten nie rozegrałby określonej liczby spotkań w sezonie 2024/25. Gdy "Lewy" przechodził z Bayernu do Barcy, taka klauzula wydawała się absurdalna, ale poprzednie rozgrywki, gdy Lewandowski "zgubił" rok do roku 28 proc. dorobku ramkowego, pokazały, że obawy Dumy Katalonii o formę zaawansowanego wiekowo napastnika mogły być uzasadnione.
Limit wypełniony
Limit ustalono na udział Lewandowskiego w 55 proc. spotkań w sezonie 2024/25. Przy czym za rozegrany w rozumieniu tego zapisu mecz uznaje się taki, który "Lewy" rozpoczyna w wyjściowym składzie albo w jego trakcie przebywa na boisku przez 45 minut.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Występ w sobotnim meczu z Las Palmas był 35. Lewandowskiego w tym sezonie, a 34. spełniającym zapisane w kontrakcie kryteria. To 55,7 proc. wszystkich możliwych do rozegrania przez Barcelonę w tym sezonie 61 meczów: 13 kolejnych w LaLidze, trzech w Pucharze Króla i siedmiu w Lidze Mistrzów.
Lewandowski wypełnił minimum, o którym pisały hiszpańskie media, a które stało się handlową tajemnicą poliszynela po pierwszej połowie spotkania w Las Palmas. Ostatnio niektóre źródła podawały, że Polak musi rozegrać 60 proc. spotkań. Nawet jeśli limit byłby wyższy, to jego wypełnienie przez "Lewego" byłoby jedynie formalnością. Hansi Flick zaczyna od niego ustalanie wyjściowego składu.
Ponadto, trudno wyobrazić sobie, by Joanowi Laporcie przeszła nawet przez myśl rezygnacja z napastnika, który mimo 36 lat na karku strzelił w tym sezonie 32 gole i jest najskuteczniejszym piłkarzem w TOP5. Według "Sportu", Barcelona chce już teraz zatrzymać "Lewego" na kolejny sezon - do czerwca 2027 roku.
Pensja w dół
Kontrakt Lewandowskiego z Barceloną jest progresywny. Pensja Polaka zmienia się z każdym sezonem. W pierwszym zarobił 20 mln euro, w drugim 26, a za trzeci sezon jego wynagrodzenie ma wynieść łącznie 32 mln euro. W czwartym sezonie jego uposażenie ma spaść do poziomu 26 mln euro.
Teraz Lewandowski jest najlepiej opłacanym piłkarzem Europy, biorąc pod uwagę wysokość kontraktu z klubem. Po obniżce natomiast wyprzedzi go jedynie Kylan Mbappe.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Warto mu za te nędzne 26 dużych baniek ojro latać za piłką po trawie? Byle tylko już niczego nie reklamował.