Nie ma wątpliwości co do tego, że Angel Di Maria jest jedną z największych legend argentyńskiego futbolu w tym stuleciu. Były piłkarz m.in. Realu Madryt czy Paris Saint-Germain jednak na dniach zakończy karierę w kadrze, co sam już wielokrotnie ogłaszał.
Dlatego też rywalizacja w finale Copa America przeciwko Kolumbii będzie jego ostatnim spotkaniem w reprezentacyjnej koszulce. Jednak wszystko wskazuje na to, że sytuacja wygląda inaczej w przypadku jego kariery klubowej.
36-latek w ostatnim sezonie występował w Benfice i według Fabrizio Romano, po dość długich rozmowach, obie strony ustaliły, że ich współpraca potrwa jeszcze jeden rok. Klub chciał go zatrzymać i teraz skrzydłowy zgodził się na przedstawiane warunki.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Portugalskie media również potwierdzają, że "Fideo" zostanie w stolicy Portugalii na kolejne 12 miesięcy. Wszystko dzieje się mimo całkiem ciekawych ofert, jakie w ostatnich tygodniach i miesiącach miały docierać do samego piłkarza.
Bardzo zainteresowany sprowadzeniem Di Marii miał być m.in. Besiktas, który na pewno mógł mu zaoferować bardzo godne warunki kontraktowe. W dodatku na jego powrót liczyli przedstawiciele argentyńskiego Rosario Central. Piłkarz jednak zdecydował się na pozostanie w klubie, który kilkanaście lat temu był jego pierwszym przystankiem w Europie po wyjeździe z Ameryki Południowej.
Czytaj też:
Pora na pierwsze punkty w Lidze Narodów?
Złote dziecko, które wygryzło Marciniaka. Przez Letexiera eksplodował polski miliarder