Barcelona rejestruje piłkarzy. Yamal z legendarnym numerem?

PAP/EPA / RONALD WITTEK  / Na zdjęciu: Lamine Yamal
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Lamine Yamal

Lamine Yamal i Pau Cubarsi są wielkimi talentami wywodzącymi się z akademii FC Barcelony. Teraz klub poinformował, że obaj zawodnicy zostali zarejestrowani w kadrze pierwszego zespołu.

W poprzednim sezonie w FC Barcelonie wypromowało się kilku młodych piłkarzy. W tym miejscu oczywiście najgłośniejszymi przykładami byli Lamine Yamal i Pau Cubarsi, którzy mimo bardzo małego doświadczenia dali radę na najwyższym poziomie.

Dlatego też dla Barcy bardzo istotne jest, aby zatrzymać ich u siebie, bo przecież obaj ci zawodnicy mają być siłą klubu w przyszłości. Teraz władze katalońskiej ekipy robią wszystko, aby zabezpieczyć ich obecność na Camp Nou.

La Liga oficjalnie poinformowała o zarejestrowaniu obu młodych piłkarzy jako członków pierwszej drużyny Blaugrany. Dotychczas przecież obaj ci zawodnicy grali w pierwszym zespole będąc oficjalnie graczami ekip młodzieżowych czy też drugiego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem

Jest to o tyle istotne, że obaj ci piłkarze w ostatnich miesiącach przedłużyli swoje kontrakty i są to ich pierwsze seniorskie umowy. Dzięki tej rejestracji oba te porozumienia z piłkarzami urodzonymi w 2007 roku są już w pełni w mocy.

Choć obecnie kwestią, która może martwić klub jest to, że ze względu na niepełnoletniość zawodników, obaj nie mogą podpisać przesadnie długich kontraktów. Umowa Cubarsiego obowiązuje do lata 2027 roku, a Yamala do 2026 roku.

Rejestracja tych graczy oznacza też to, że wkrótce dostaną nowe numery. Nie możemy wykluczyć, że Lamine Yamal, jako największa barcelońska perełka, dostanie wkrótce legendarną dla klubu koszulkę z numerem 10. Ta w przeszłości należała do wielkich postaci w historii tego klubu.

Czytaj też:
Polski zaciąg w Sportingu. Portugalski gigant ściągnął 16-latka
Real Madryt drży o zdrowie Bellinghama. Operacja może być nieunikniona

Źródło artykułu: WP SportoweFakty