Kilka miesięcy temu Wojciech Szczęsny wspominał, że planuje, by tegoroczne mistrzostwa Europy były jego ostatnim wielkim turniejem, a po nich rozważał zakończenie reprezentacyjnej kariery. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Ze słów sztabu szkoleniowego kadry wynika, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Euro 2024 dla Szczęsnego jest już tylko wspomnieniem. Teraz bramkarz reprezentacji Polski i Juventusu ma powody do radości. Kilka dni temu na świat przyszła jego córka, Noelia. Zdaniem ojca piłkarza Macieja Szczęsnego, to właśnie powiększenie rodziny mogło być dla jego syna ważnym argumentem w rozważaniach o przyszłości.
- Myślę, że również to może być fakt, że już może ma przesyt emocji, może ma niedobór czasu spędzonego z rodziną i we własnym domu. Trzeba pamiętać o tej drugiej stronie medalu życia sportowca - powiedział były bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
Maciej Szczęsny ma dwóch synów: Wojciecha i Jana. Narodziny Noelii bardzo ucieszyły dziadka. - Moja pierwsza wnuczka. Drugi syn, Janek, ma dwóch ancymonków, bliźniaków. A teraz Wojtek ma dwoje dzieci. Ja się bardzo cieszę, wreszcie się doczekałem. Mam nadzieję, że doczekam się prawnuków - dodał.
Warto jednak dodać, że Wojciech Szczęsny nie utrzymuje kontaktu z ojcem. O ich trudnej relacji w przeszłości głośno było w mediach.
- Czy rozmawiamy? Nie, nie, nie. Już od długiego czasu. Dlaczego? Bo nie bardzo jest ochota z obu stron, najkrócej mówiąc. Kontakt zerwałem ja, więc można wywnioskować, kto nabroił - mówił w programie "Prosto w Szczenę" Wojciech Szczęsny.
Z kolei w rozmowie z "Kwartalnikiem Sportowym" bramkarz nie wykluczał, że w przyszłości dojdzie do zażegnania konfliktu z ojcem. - Są takie rzeczy, które zostają w rodzinie, nawet jeśli tej relacji nie ma. Pewnie jest to do naprawienia. Długie życie przed nami, ale nie zawracam sobie tym głowy - dodał.
Czytaj także:
"Najgorszy w historii". Angielski sędzia zmiażdżony przez Tomaszewskiego
Francuz zaskoczył przed półfinałem Euro 2024. Nawiązał też do liderów kadry