Reprezentacja Niemiec przed swoją własną publicznością miała na sobie ogromne oczekiwania. Gospodarze marzyli o zdobyciu tytułu na Euro 2024. Ten sen przez długi czas wydawał się być realny, gdyż ekipa pod wodzą Juliana Nagelsmanna prezentowała się naprawdę znakomicie.
Na ich drodze w ćwierćfinale pojawiła się jednak jeszcze silniejsza drużyna. Reprezentacja Hiszpanii od początku turnieju zachwycała swoją grą. Spotkanie zapowiadało się ekstremalnie emocjonująco, a niektórzy mówili nawet o przedwczesnym finale.
Pierwsza połowa spotkania nie powalała, ale na początku drugiej bramkę dla ekipy z Półwyspu Iberyjskiego strzelił Dani Olmo. W 89. minucie marzenia gospodarzy uratował Florian Wirtz, który doprowadził do dogrywki. Wydawało się, że o wszystkim będą musiały zadecydować rzuty karne, ale w 119. minucie decydującego gola strzelił Mikel Merino i to Hiszpanie awansowali do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Gorzkie słowa o Cristiano Ronaldo. "Osłabił reprezentację Portugalii"
Gospodarze mocno przeżyli porażkę, a mocno to było widać zwłaszcza po ich trenerze. Julian Nagelsmann popłakał się na konferencji prasowej. - Myślę, że to wielkie osiągnięcie dla całego sztabu - mówił, przełykając łzy,
Nagelsmann nie musi się jednak obawiać o posadę. Szef niemieckiej federacji jest zadowolony z pracy trenera. - W pewnym stopniu przedefiniował rolę trenera w ostatnich tygodniach. Promieniował niesamowitą energią, dawał wyjątkowego ducha - przyznał Bernd Neuendorf.
Czytaj więcej:
Ruszył do szatni sędziów. Awantura po meczu Niemców