Nieprawdopodobne sceny miały miejsce pod sam koniec pierwszej połowy dogrywki poniedziałkowego meczu. Świetnym rajdem popisał się Diogo Jota, który wbiegł w pole karne reprezentacji Słowenii w asyście kilku rywali. Faulował go Vanja Drkusić i sędzia podyktował "jedenastkę".
Wiadomo było, że podejdzie do niej Cristiano Ronaldo. Gwiazdor wciąż nie strzelił jeszcze gola podczas tegorocznych mistrzostw Europy. Kibice ekipy Roberto Martineza mocno wierzyli, że w końcu dopnie swego.
Stało się jednak inaczej, ponieważ Jan Oblak wybronił rzut karny reprezentanta Portugalii. Mało kto przewidywał, że Słoweniec zatrzyma doświadczonego piłkarza, ponieważ ten znany jest z niesamowitej skuteczności w tym aspekcie gry.
Cristiano Ronaldo mocno przeżył wspomnianą "jedenastkę". W trakcie przerwy przed drugą połową dogrywki kapitan portugalskiej ekipy zalał się łzami. Zareagowali jego koledzy z zespołu, którzy zaczęli pocieszać 39-latka.
Legendarny piłkarz może jednak odetchnąć z ulgą. Portugalczycy wygrali ze Słowenią po rzutach karnych i awansowali do ćwierćfinału Euro 2024.
Zobacz też:
Wystarczył jeden gol! Francja wymęczyła awans do ćwierćfinału Euro
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Co z Lewandowskim w reprezentacji? "To byłoby ukoronowaniem"