Z Dusseldorfu - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
W poniedziałkowy wieczór mistrzowie świata z 2018 roku pokonali Austrię 1:0. Podczas rozmów z dziennikarzami piłkarze Didiera Deschampsa nie kryli zadowolenia, że udało im się dobrze rozpocząć turniej.
Zapytaliśmy napastnika "Les Bleus" Oliviera Giroud o reprezentację Polski.
- Znamy Polskę bardzo dobrze. Wielu waszych reprezentantów występuje w silnych europejskich klubach. Nie myślimy jednak jeszcze o spotkaniu z Polską. Przed nami starcie z Holandią i na nim się koncentrujemy. Mam nadzieję, że przed ostatnim meczem w grupie będziemy mieli dwa zwycięstwa na koncie. Polska to mocna drużyna. Trafiliśmy do trudnej grupy. Mam szacunek do każdego z naszych rywali - odpowiedział napastnik na pytanie WP SportoweFakty.
W końcówce meczu Giroud zastąpił Kyliana Mbappe, który doznał fatalnie wyglądającej kontuzji. Lider "Trójkolorowych" złamał sobie nos. Na szczęście badania wykazały, że nie jest potrzebna operacja. - Cieszymy się z trzech punktów. Złą wiadomością jest uraz Kyliana, ale mamy nadzieję, że wróci do nas jak najszybciej. Wiem, jak bolesna to kontuzja. Też miałem złamany nos - mówił doświadczony zawodnik.
Choć Francja była wskazywana jako zdecydowany faworyt, Austriacy powiesili poprzeczkę bardzo wysoko. Piłkarze Deschampsa musieli drżeć o wynik do ostatnich sekund.
- Być może powinniśmy wcześniej "zabić" mecz. Cieszę się jednak, że tworzyliśmy okazje. Pokazaliśmy dobrą dyscyplinę i byliśmy skuteczni w obronie. To pozytywny sygnał przed kolejnymi spotkaniami. Jednocześnie mamy świadomość, że na najwyższym poziomie musimy być skuteczniejsi - podsumował Giroud.
W podobnym tonie wypowiadał się obrońca Jules Kounde. - Zagraliśmy solidne spotkanie. Gdybyśmy strzelili drugiego gola, grałoby nam się łatwiej, ale jestem zadowolony. Zasłużyliśmy na zwycięstwo.
21 czerwca Polska zmierzy się z Austrią, a Francja zagra z Holandią.