W poniedziałkowy wieczór na Kanale Zero kolejne mecze Euro 2024 podsumowywali goście Krzysztofa Stanowskiego: były selekcjoner Czesław Michniewicz oraz dziennikarze Krzysztof Marciniak i Paweł Paczul. W pewnym momencie zaczęli dyskutować o wyjściowej "jedenastce" na kolejny mecz Polski, z Austrią (21 czerwca).
Marciniak analizował, z kim powinien wystąpić w ataku Robert Lewandowski. Padały nazwiska: Adam Buksa, Karol Świderski. Paczul stwierdził, że Świderski "dał słabą zmianę" w meczu z Holandią (przegranym przez Polskę 1:2). To nie spodobało się Michniewiczowi, który szybko wtrącił się do dyskusji.
- Na podstawie czego mówicie, że dał słabą zmianę? Podaj mi dwa argumenty - zwrócił się do Paczula. -Bo wyglądał na piłkarza zagubionego i podejmował złe wybory - odparł dziennikarz. - Jakie złe wybory? Że strzelał w 90. minucie i bramkarz wybronił? Miał piłkę meczową i bramkarz wybronił - mówił trener, mając na myśli okazję do wyrównania (piłkę po strzale Świderskiego odbił Bart Verbruggen).
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Adrian Mierzejewski: Pomysł na to spotkanie był bardzo dobry
Dziennikarz weszlo.com nie pozostawał jednak dłużny. - I strzelił gola? - powtórzył dwukrotnie. Wówczas Michniewicz nie wytrzymał. Zwrócił się do Stanowskiego. - "Stano", nie będę z nim więcej do programu przychodził. Zaproś mi profesjonalistów, a nie, dajesz gościa... Nie lubię takich gadek - mówił wyraźnie wzburzony.
Stanowski próbował załagodzić sytuację. - Wiem, że jest miedzy wami zła krew po turnieju w Katarze (MŚ 2022 - przyp. red.), ale to nie znaczy, że w każdym zdaniu musi być zwarcie - zaapelował do swoich gości.
Atmosfera nadal jednak gęstniała. - Trenerze, ja nie chcę wojny podjazdowej w tym programie. Wiem, że ma pan pretensje po Katarze, nie podał mi pan ręki dzisiaj, ale bądźmy poważni. Ludzie oglądają - stwierdził dziennikarz.
Gdy jednak trener po raz kolejny zaczął bronić występu Świderskiego przeciwko Holandii, znów wbił mu szpilę. - Szymańskiego (Sebastiana - przyp. red.) też pan chwalił po tym meczu - wtrącił się Paczul.
- Ty się nie znasz. Grałeś kiedyś w piłkę? Wiem, że inne rzeczy na mieście robiłeś, to słyszałem - zirytował się Michniewicz. Stanowski znów chciał uspokoić nerwową atmosferę, ale Paczul i Michniewicz raz jeszcze się pokłócili.
- Jeszcze pięć minut w tej atmosferze i jadę do hotelu. Jestem za poważnym człowiekiem, żeby w ten sposób rozmawiać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi. Troszeczkę kultury, troszeczkę szacunku! - mówił wzburzony Michniewicz. Studia ostatecznie nie opuścił.
Zobacz, jak Michniewicz pokłócił się z dziennikarzem (od 31:30)
Czytaj także: Różnica między kadrą Probierza a Michniewicza? Usiądź wygodnie
Czytaj także: Michniewicz podał cel na mecz z Austrią. Już wcześniej przed nią przestrzegał